O 15 ton kociego jedzenia za dużo. Kierowca starał się je "ukryć" przed inspektorami
Kierowca tira wiózł ponad 20 ton farby, która została załadowana w Sochaczewie (woj. mazowieckie) i zapewniał inspektorów transportu drogowego, że nic innego w naczepach nie ma. Okazało się jednak, że wcześniej, w Warszawie, do pojazdu zapakowano ponad 15 ton karmy dla kotów. I właśnie o tyle przekroczył dopuszczalną masę całkowitą pojazdu.
Polski przewoźnik miał wykonywać międzynarodowy przewóz drogowy wioząc 20177 kg farby załadowanej w Sochaczewie. Inspektorzy transportu drogowego, którzy zatrzymali w poniedziałek pojazd do kontroli na drodze krajowej nr 92 w Wilkowie (woj. lubuskie) mieli wątpliwości ws. wagi pojazdu, gdyż system preselekcji ważenia wskazał, że tir jest potencjalnie przeciążony.
Dwa przewozy w jednym
Dokument przewozowy CMR faktycznie wskazywał, że w naczepach ciężarówki znajduje się jedynie farba. Już w trakcie ważenia doświadczony inspektor nabrał uzasadnionych podejrzeń, że przewożony jest jeszcze dodatkowy ładunek, którego nie wykazano w dokumencie.
Z dużym ociąganiem, gdy już nie było szans na uniknięcie dokładnej kontroli, kierowca ujawnił, drugi dokument przewozowy CMR. Wynikało z niego, że przed załadunkiem dokonanym w Sochaczewie, w Warszawie do pojazdu załadowano 15 548 kg karmy dla kotów.
Za ciężki i za wysoki
Ważenie wykazało, że pojazd, którego dopuszczalna masa całkowita wynosi 40 000 kg, waży o 14 600 kg za dużo. Ważenie wykazało również, że pojedyncza oś napędowa jest przeciążona o ponad 4 tony. Dodatkowo przeprowadzono pomiary długości, szerokości i wysokości pojazdu, w wyniku których stwierdzono, że wysokość pojazdu przekracza dopuszczalne 4 metry.
Kierowcę ukarano mandatem w wysokości 500 zł, a wobec przewoźnika drogowego wszczęto postępowanie, by nałożyć na niego karę w wys. 15 tys. zł.
Pojazd wycofano z drogi na koszt właściciela; będzie unieruchomiony do czasu doprowadzenia go do właściwych wymiarów.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze