Celował w głowę, trafił w szyję. Postrzeloną żonę przywiózł do szpitala i uciekł
Małżeństwo wracało z Kołobrzegu do Karlina, gdy mężczyzna nagle zjechał do lasu. Para wyszła z auta, wtedy on miał wyjąć pistolet i strzelić w kierunku żony. Postrzeloną kobietę odwiózł do szpitala i odjechał. Kilka godzin później został zatrzymany. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Kobieta jest już po operacji.
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Przytomną 36-latkę z obrażeniami okolicy szyi i klatki piersiowej mężczyzna zostawił przed Szpitalnym Odziałem Ratunkowym Regionalnego Szpitala w Kołobrzegu. Kobieta trafiła prosto na blok operacyjny.
"Nie pamiętała co się zdarzyło, albo nie chciała pamiętać"
- Z pacjentką był dobry kontakt - zapewnił dr Tadeusz Bednarek, ordynator oddziału intensywnej terapii. Dodał jednak, że kobieta "nie pamiętała wszystkiego co się zdarzyło, albo nie chciała pamiętać".
Kilka godzin później policja zatrzymała męża 36-latki. To on miał strzelać do kobiety.
"Małżeństwo było w dużym kryzysie"
Z ustaleń policji wynika, że małżeństwo miało problemy osobiste i jest w trakcie rozwodu.
- Próbowali się rozmówić na temat dalszych losów ich małżeństwa. Kobieta twierdziła, że małżeństwo było w dużym kryzysie - poinformował Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie grozi dożywocie.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze