20-letnia córka ukraińskiego oligarchy zabiła pięć osób. Nie wyjdzie z aresztu za kaucją

Do wypadku doszło w środę wieczorem 18 października. Rozpędzony lexus wjechał na czerwonym świetle w grupę osób na przejściu dla pieszych. Jak się okazało, za kierownicą siedziała dwudziestoletnia córka multimilionera Vasily’ego Zaitseva, który działa w branży energetycznej.

 

Szef ukraińskiego MSW: nie zgodzę się na zawarcie ugody

 

Zgodnie z ukraińskim kodeksem karnym Alyonie Zaitsevej grozi nawet 10 lat więzienia. Gdy ta informacja obiegła media, od razu pojawiły się głosy, że z racji swojego pochodzenia, 20-latka nie poniesie kary lub zostanie potraktowana łagodniej.

 

Tym doniesieniom stanowczo zaprzeczył szef ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko, który poinformował na swoim Facebooku, że "nie pozwoli tym razem »załatwić« tej sprawy" i nie zgodzi się na zawarcie ugody. "Jedynym rozwiązaniem problemu, jaki stanowi szaleńcza jazda bogatych dzieci, jest nagrywanie przestępstw drogowych" – podkreślił.

 

Sąd przedłużył kobiecie areszt do dwóch miesięcy bez możliwości wyjścia za kaucją. 20-latka czeka na rozprawę.

 

Była pod wpływem narkotyków

 

Policja zidentyfikowała ofiary wypadku. Są to: 25-letnia Elena Berchenko, 24-letni Yury Neudachin, 26-letnia Oksana Nesterenko oraz 15-letnia dziewczyna. Jedna z rannych kobiet jest w siódmym miesiącu ciąży.

 

Alyona Zaitseva nie poniosła ciężkich obrażeń. Policja poinformowała, że córka oligarchy nie spożywała alkoholu przed kolizją, ale badania laboratoryjne wykazały obecność w jej organizmie opiatów.

 

Uzbrojeni ochroniarze musieli obronić 20-latkę przed rozwścieczonymi świadkami zdarzenia. Tłum chciał zlinczować kobietę na miejscu zdarzenia.

 

wprost.pl, polsatnews.pl

Czytaj więcej