"Do tego prowadzi ta nieustanna wojna w Polsce". Lider PSL o mężczyźnie, który podpalił się w Warszawie
Do tragicznego zdarzenia doszło przed Pałacem Kultury. Mężczyzna dokonał samopodpalenia. Wcześniej rozrzucił ulotki, w których m.in. wzywa "Polki i Polaków, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza". – Do tego prowadzi ta nieustanna wojna w Polsce - komentował w programie "Gość Wydarzeń" szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że nie chce mówić o jednej opcji politycznej.
- To wojna wewnętrzna, wojna nienawiści. I tu nikt nie jest bez winy - podkreślał w Polsat News Kosiniak-Kamysz.
"Walenie maczugami po głowach"
Zaznaczył, że cała klasa polityczna powinna zrobić krok do tyłu. - Zobaczcie, co się dzieje, do czego doprowadza to walenie maczugami po głowach, to ciągłe jątrzenie, sączenie nienawiści, zawiści, zazdrości, fatalnych emocji - mówił lider PSL.
Stwierdził, że ta wojna trwa w Polsce od 12 lat. - Od kiedy dwie, największe formacje nawalają się, mówiąc kolokwialnie - tłumaczył w rozmowie z Beatą Lubecką.
"Nie ma aniołów"
Dodał, że winni są wszyscy. - Nie ma aniołów. Ale my (PSL) często nawołujemy do porozumienia i jesteśmy z tego powodu wyśmiewani - mówił. - Tylko niech ci, którzy kpią, ci którzy lubią się taplać w tym rynsztoku obłudy i nienawiści, uświadomią sobie, że ich słowa, nasze słowa, oddziałują na ludzkie życie i prowadzą czasem do desperackich kroków - podkreślał Kosiniak-Kamysz.
W jego ocenie ta wojna przekłada się też np. na relacje wśród najbliższych. Podkreślił, że spotyka się z przypadkami, gdy niektóre rodziny nie spędzają ze sobą świąt ze względu na różnice poltyczne - To pierwszy krok do rozpadu wspólnoty narodowej - stwierdził.
Ocenił, że jeśli nie będzie będzie wspólnoty, to będziemy słabym krajem. - A wtedy Polska upadała. Zawsze upadała, gdy nie była zjednoczona - powiedział.
polsatnews.pl
Czytaj więcej