Kolejka chętnych do adopcji psa znalezionego w lesie. Zarzut za znęcanie się dla właścicielki
"Dziękujemy za duże zainteresowanie i troskę o losy porzuconego zwierzęcia" - napisano na stronie schroniska w Bełchatowie, do którego trafił szczeniak znaleziony w lesie w pobliżu Wolicy (woj. łódzkie). Policjanci ustalili już dane właścicielki, która usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Kobieta przypięła psa obrożą do drzewa. Przyznała się do winy.
Pies przebywa w schronisku w Bełchatowie, na którego fanpage'u na Facebooku poinformowano, że zwierzę jest w dobrym stanie. Pracownicy poprosili, żeby wstrzymać się z pytaniami w sprawie ewentualnego przygarnięcia szczeniaka, a o kolejnych krokach będą informować na bieżąco.
Kobieta przyznała się do porzucenia psa
Schronisko zawiesiło procedurę adopcyjną na czas prowadzenia postępowania wyjaśniającego przez policjantów, ale zapewne pies wkrótce znajdzie nowy dom, ponieważ dane właścicieli zostały już ustalone.
Zarzut znęcania się nad zwierzęciem postawiono 42-letniej kobiecie, która przypięła psa obrożą do drzewa. Znaleziono go w sobotę 14 października w lesie w pobliżu Wolicy, w gminie Kleszczów.
W ustaleniach właścicielki policjantom pomogły informacje zamieszczone na Facebooku. W weekend w portalu społecznościowym sprawę nagłośnił Rafał Maciejewski.
Pod opieką Schroniska Bełchatów znajduje się około 210 psów oraz 30 kotów.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze