Rosną ceny węgla, brakuje go w składach opału. Horror w punktach sprzedaży
W niektórych miejscach sytuacja jest na tyle poważna, że właściciele składów prowadzą listy kolejkowe. Tak jest na przykład w Lublinie i w Trójmieście, ale problem dotyczy wielu innych miast w Polsce. Klientów nie pociesza też fakt, że ceny opału poszły w górę. - O 300 zł za tonę - powiedział o cenach węgla reporterowi Polsat News jeden z klientów składu w Lublinie. Droższy jest również koks.
Tygodniowe zapisy, listy kolejkowe i wysokie ceny. Tak wygląda rzeczywistość w składach węgla. Skąd ten problem z dostępnością surowca w regionie? Kierownik gdańskiego składu opałowego wyjaśnił, że surowca nie ma w hurtowniach, a jego klienci zapisują się na długą listę.
"Ludzie biorą co jest"
- W tym momencie mamy węgiel groszek po 620 zł za tonę i droższy, orzech po 720 zł za tonę. Ludzie pytają o antracyt, ale ciągle czekamy na dostawę - powiedział kierownik gdańskiego składu węgla w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Ceny za tonę węgla wahają się średnio między 600 a 1200 zł za tonę. Wszystko zależy od jego jakości i kaloryczności. Pan Łukasz, handlujący węglem w Wejherowie poinformował, że raczej można zapomnieć o przebieraniu w surowcu.
- Ludzie biorą co jest, a nie ma zbyt dużego wyboru - stwierdził.
- Węgla brakuje na rynku, w Wejherowie nie ma go podobno w ogóle - kontynuuje pan Łukasz. - Ceny także się zmieniły. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wzrosły o 100 złotych na tonie.
Miesiąc w poszukiwaniu węgla
- Długo pan szukał węgla? - zapytał reporter Polsat News klienta składu w Lublinie.
- Z miesiąc. No i akurat tutaj na tym składzie znalazłem. Workują. Wezmę z pięć worków - usłyszał od pana Andrzeja. Przyznał też, że węgiel jest dużo droższy. - Jak kiedyś kosztował 800 zł, teraz jest ponad 1000 zł - dodał.
Węgla brakuje na Podkarpaciu. - Węgla zaczęło brakować już na początku tego roku i od tamtej pory sytuacja się nie poprawiła. Na węgiel klienci muszą czekać po kilka tygodni - zauważyła Gajewska-Jajko z firmy Agrol-Bud w Wielopolu Skrzyńskim k. Ropczyc.
Klienci obawiają się mroźnej zimy
W ocenie właścicieli składów, jedną z głównych przyczyn wzrostu cen była mroźna i długa zima. To spowodowało, że zużycie węgla w gospodarstwach domowych było znacznie wyższe niż przez kilka ostatnich lat.
W konsekwencji klienci obawiając się, że kolejna zima będzie równie długa i mroźna niejednokrotnie kupowali nawet dwukrotnie więcej węgla niż do tej pory. Zwiększonemu popytowi na węgiel nie towarzyszyło zwiększenie wydobycia.
Handlarze przewidują, że ceny jeszcze wzrosną
Handlarze przewidują, że ceny jeszcze wzrosną, bo szczyt sprzedaży opału dopiero przed nami. Spodziewają się, że kulminacja zamówień nastąpi dopiero na przełomie października i listopada, co przy trudnej dostępności węgla może spowodować bardzo gwałtowny wzrost ceny węgla za tonę. Sytuacja jest tym gorsza, że brakuje także węgla importowanego.
- Jeździmy do Braniewa po rosyjski węgiel, ale tam też są kolejki, ceny są wysokie i w ogóle nawet tam tego węgla brakuje – mówi sprzedawca z Wejherowa w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Węgiel z Rosji utknął w Małaszewiczach
Reporter Polsat News ustalił, że spora część importowanego węgla utknęła w Małaszewiczach, gdzie znajduje się jeden z największych w Polsce i Europie tzw. "suchy" port przeładunkowy PKP.
Radio Gdańsk, polsatnews.pl
Czytaj więcej