"Wyraźnie widać, że minister Radziwiłł zaspał". Sawicki o proteście lekarzy rezydentów
- Rozumiem stanowisko lekarzy rezydentów, nie bardzo rozumiem sposób i tryb postępowania ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Jeszcze będąc w opozycji wiedział doskonale, jak rozwiązywać te problemy, miał dokładnie adresowane postulaty w zakresie płac i organizacji służby zdrowia i widać wyraźnie, że przez dwa lata zaspał - powiedział w programie "Graffiti" poseł PSL Marek Sawicki.
- Lekarze rezydenci wznawiają protest głodowy - poinformował w środę Filip Płużański z Porozumienia Rezydentów OZZL. - Rozmowy z premier Beatą Szydło nie przyniosły oczekiwanych skutków - uzasadnił Płużański wznowienie głodówki.
W środę premier Beata Szydło spotkała się z protestującymi lekarzami w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", wraz z nią w rozmowach uczestniczył minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
"Radziwiłłowi wydawało się, że problemy same się rozwiążą"
Jak podkreślił były minister rolnictwa, "o ile minister (rodziny, pracy i polityki społecznej - red.) Elżbieta Rafalska potrafiła swoje programy wprowadzić w życie i uzgodnić je z ministrem finansów, o tyle ministrowi Radziwiłłowi wydawało się, że problemy same się rozwiążą".
- Wczorajszy incydent z panią premier i rezydentami zupełnie obnażył niemoc Beaty Szydło - zaznaczył Sawicki.
- Sygnalizowałem wczoraj, że lepiej byłoby, gdyby rezydenci poprosili o spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Wtedy być może zapadłyby jakieś decyzje. Widać wyraźnie, że premier nie może podejmować decyzji samodzielnie - dodał.
"Jest to trochę śmieszne"
Sawicki zauważył, że "w warunkach kiedy dla pracowników IPN rząd ma od przyszłego roku podwyżki średnio 1 tys. zł na osobę miesięcznie, a dla rezydentów proponuje 100 zł, to jest to trochę śmieszne".
- Tym bardziej, że rezydenci zarabiają w granicach 2 - 2,5 tys. zł, a w IPN średnia to ok. 8,5 tys. zł - tłumaczył.
Zdaniem Sawickiego obecnie IPN zajmuje się "zmienianiem historii na modłę PiS-owską, a nie rzeczywistym badaniem historii". Zapytany czy należałoby zlikwidować Instytut odpowiedział, że PSL głosował za jego powołaniem, a likwidacja instytucji, która aktualnie źle działa nie jest dobrym rozwiązaniem.
- Ale z pewnością należałoby zmniejszyć finansowanie, a Instytut nie powinien angażować się w bieżącą działalność polityczną - podkreślił.
"Widać, że posłowie wsłuchują się w głos obywateli"
Komentując jednogłośne przyjęcie projektu PSL ws. likwidacji zmiany czasu, Sawicki powiedział: "nie spodziewałem się takiej jednomyślności".
- Widać, że posłowie wsłuchują się w głos obywateli, którzy wielokrotnie kiedy zmieniany jest czas, zwracają uwagę na to, że jest to niepotrzebne, stresogenne, a tak naprawdę nie daje żadnych korzyści ekonomicznych - wyjaśnił.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze