Eksplozja w warszawskim Ursusie. Jedna osoba ciężko ranna. Policja zabezpieczyła ok. 30 nabojów
Do wybuchu w jednym z bloków przy ulicy Rakuszanki 6 w warszawskim Ursusie doszło w poniedziałek ok. godz. 19:30. Ciężko ranny jest mężczyzna, który najprawdopodobniej stracił obie ręce. Policja ewakuowała mieszkańców bloku, w którym doszło do wybuchu oraz sąsiedniego budynku. Funkcjonariusze zabezpieczyli ok. 30 starych nabojów. Mieszkańcy do swoich mieszkań wrócili o drugiej w nocy.
Do silnej eksplozji doszło w mieszkaniu na pierwszym piętrze jednego z bloków przy ul. Rakuszanki.
- Ponieważ pirotechnicy muszą sprawdzić, czy nie ma zagrożenia, ewakuowano blok i sąsiedni budynek - powiedziała polsatnews.pl podinspektor Magdalena Bieniak z komendy stołecznej policji. Łącznie ewakuowano mieszkańców niemal stu mieszkań.
"Trudno ocenić, jak długo potrwa akcja"
Na miejscu są też przedstawiciele nadzoru budowlanego, pogotowie energetyczne, które odcięło zasilanie w bloku oraz straż pożarna.
- W związku z akcją mogą być utrudnienia w ruchu, bo zablokowaliśmy ulicę Rakuszanki - poinformowała Bieniak.
O godz. 21:15 pirotechnicy wciąż nie rozpoczęli sprawdzania, czy w budynku są jeszcze inne materiały wybuchowe . - Zanim wejdą do budynku, musimy być pewni, że wszyscy mieszkańcy są bezpieczni - powiedział podinsp. Bieniak. Przyznała, że "trudno ocenić, jak długo potrwa akcja i jak długo zamknięta będzie ulica Rakuszanki".
Mężczyzna miał rozbrajać pocisk
Ze wstępnych informacji policji wynika, że w mieszkaniu eksplodował pocisk. Mężczyzna miał go rozbrajać. - Nie wiadomo na razie, jakiego rodzaju to był pocisk - przyznaje Magdalena Bieniak.
Policja będzie wyjaśniała również, w jaki sposób pocisk trafił do mężczyzny.
polsatnews.pl, wideo: Marcin Oczesała, użytkownik polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze