Duchowny z Gdyni stracił ponad 2 miliony. Zniknęły z konta bankowego

Polska
Duchowny z Gdyni stracił ponad 2 miliony. Zniknęły z konta bankowego
pixabay.com/3839153

- Ponad 2 miliony złotych ulokowanych na koncie w banku stracił duchowny z Gdyni - poinformowała prokuratura w Gdańsku. Zatrzymano cztery osoby, które podejrzane są o oszustwo i paserstwo. Wobec dwóch z nich sąd zastosował tymczasowy areszt.

Prokuratura zajmuje się sprawą od kilku tygodni. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowała, że "pokrzywdzony jest osobą duchowną". Prokurator powiedziała, że "nie ma informacji, aby pieniądze na koncie duchownego pochodziły z nielegalnego źródła". - Duchowny nie znał osób, które wypłacały pieniądze z jego konta - dodała.

 

Według radia RMF FM na podstawie podrabianych dokumentów grupa dwudziestokilkulatków robiła przelewy z rachunku księdza na konta tak zwanych słupów. Oni później wypłacali pieniądze z banku.

 

Pierwsze zatrzymanie pod koniec sierpnia

 

Prokuratura poinformowała, że do zatrzymania pierwszego podejrzanego doszło 31 sierpnia br. na terenie placówki jednego z banków w Sopocie. - Mężczyzna dokonywał wypłaty pochodzących z przestępstwa pieniędzy w kwocie 450 tysięcy złotych - dodała Wawryniuk. Zatrzymanemu mężczyźnie prokurator przedstawił zarzut paserstwa w stosunku do mienia znacznej wartości.

 

Wobec tego podejrzanego został skierowany do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. Wniosek nie został uwzględniony. Decyzję Sądu I instancji, utrzymał w mocy sąd odwoławczy, który nie uwzględnił zażalenia prokuratora.

 

Przelewy na ponad dwa miliony złotych

 

Na początku września zatrzymano trzy kolejne osoby. - Podejrzanym przedstawiono zarzut popełnienia wspólnie i w porozumieniu oszustwa na szkodę osoby prywatnej oraz banku, w którym osoba ta posiadała rachunek bankowy - podała prokuratura.

 

Śledczy ustalili, że podejrzani posługując się podrobionym dokumentem, w sierpniu 2017 r. dokonali szeregu transakcji przelewów na kwotę przekraczającą 2 miliony złotych. Na wniosek prokuratora Sąd tymczasowo aresztował podejrzanych. Sąd odwoławczy uwzględnił zażalenie jednego z podejrzanych i uchylił tymczasowy areszt.

 

Postępowanie jest w toku

 

Postępowanie w początkowej fazie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Sopocie, ale w związku z wartością mienia będącego przedmiotem przestępstwa, sprawa została przejęta do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku.

 

- Postępowanie jest w toku (…) sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są bowiem zatrzymania kolejnych osób - poinformowała Wawryniuk.

 

Zarzucone podejrzanym czyny zagrożone są karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie