"Sami sobie nerwy stworzyliśmy". Lewandowski o meczu z Czarnogórą
- Mówiliśmy sobie w szatni, żeby się nie dać uśpić, a tak naprawdę do tej 80 min. się broniliśmy i nie chcieliśmy atakować, a jak nie chcesz atakować, to prosisz się o to, żeby dostać tą bramkę i trochę tak to wyglądało - powiedział w rozmowie z Polsat Sport kapitan reprezentacji Polski i strzelec trzeciej bramki w meczu z Czarnogórą Robert Lewandowski.
- Sami sobie nerwy stworzyliśmy – podkreślił napastnik Biało-Czerwonych.
- Prowadziliśmy 2:0 i sami się chyba uśpiliśmy tą naszą grą. Chcieliśmy za spokojnie, nie atakowaliśmy za dużo, a jak my nie atakujemy, to później przeciwnik takie przypadkowe bramki strzela – tłumaczył Lewandowski.
Jak dodał, "za bardzo chcieliśmy bronić tego wyniku tak, jak graliśmy to na Euro i dzisiaj to nie wyszło".
- To pokazuje, że cały czas musimy analizować naszą grę, bo dzisiaj w defensywie i ofensywie wiele jest do poprawy. (…)Z taką Czarnogórą tracimy dwie bramki, a powinniśmy spokojnie dograć ten mecz i tylko punktować przeciwnika – podkreślił.
"Nie ma co popadać w hurraoptymizm"
Zapytany przez Marcina Feddka o szanse Polski na mundialu w Rosji, Lewandowski odpowiedział: "nie jesteśmy faworytem na mistrzostwach w Rosji, nie oszukujmy się, nie pompujmy tego balonika bez potrzeby".
- Lepiej jakbyśmy tam jechali w roli drużyny, która może coś ugrać, ale to nie jest tak, że na pewno to zrobimy - podkreślił Lewandowski.
- To, że jesteśmy wysoko w rankingu i że jesteśmy losowani z pierwszego koszyka, to nie ma co w hurraoptymizm popadać. Ja też wolę, żeby spokojnie do tego podchodzić, z zimną głową, a my na boisku będziemy próbowali zrobić resztę - dodał kapitan polskiej reprezentacji.
Polsat Sport, polsatnews.pl
Czytaj więcej