Ambitne plany Renault. Do 2022 roku połowa produkowanych aut ma mieć napęd elektryczny lub hybrydowy
Francuski producent samochodów Renault zapowiedział w piątek, że do 2022 r. połowa modeli aut powstających w jego fabrykach będzie mieć napęd elektryczny lub hybrydowy. Koncern chce też zwiększyć roczne przychody do 70 mld euro.
Jak podała agencja AP, która przytoczyła dane o Renault, napisała, że koncern już teraz dużo inwestuje w tzw. robosamochody - czyli pojazdy poruszające się bez kierowcy - o coraz większym stopniu autonomiczności.
Według opublikowanej w piątek strategii Renault chce do 2022 roku zwiększyć roczne przychody do 70 mld euro z 51 mld euro, jakie miał w ostatnim roku. Ten cel zamierza osiągnąć m.in. dzięki podwojeniu sprzedaży na rynkach pozaeuropejskich - w szczególności w Rosji i Chinach.
Jak poinformował, cytowany przez agencję Carlos Ghosn, który stoi na czele aliansu Nissan-Renault, Renault chce do 2022 roku sprzedawać rocznie ponad 5 mln pojazdów; w ubiegłym roku było to 3,2 mln. Jego celem jest również, by Renault stał się głównym graczem na rynku "popularnych samochodów elektrycznych i aut autonomicznych".
Nowe modele samochodów
Francuski producent zapowiedział, że do 2022 roku wprowadzi na rynek osiem modeli pojazdów z napędem wyłącznie elektrycznym i 12 hybryd. Zaś modelami aut benzynowych czy silnikiem diesla chce wyprodukować 19. W planach ma też produkcję 2 mln samochodów rocznie poza Europą. W 2016 roku było to 750 tys. pojazdów.
Aby zrealizować te plany i dostosować się do nowych potrzeb rynku, Renault w ciągu najbliższych pięciu lat przekwalifikuje 13 tys. pracowników - powiedział, cytowany przez AP, Ghosn.
Jak podkreśliła agencja, zapowiedzi Renault wpisują się w ogólnoświatowy trend związany ze zmianami strategii działania koncernów motoryzacyjnych. Najwięksi rynkowi gracze przygotowują się do nowych wyzwań. Chodzi m.in. o pojazdy autonomiczne, inteligentne auta połączone z internetem (tzw. connected cars), wspólne korzystanie z samochodów (tzw. car-sharing) czy pojazdy niskoemisyje.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze