Ratownik próbował umówić się z 11-latką, zamiast tego wpadł w zasadzkę łowców pedofili
Przed Sądem Rejonowym w Opolu rozpoczął się proces 23-letniego Piotra P., ratownika wodnego, który przez internet próbował umówić się z 11-latką. Prowadził z nią korespondencję na tematy erotyczne. Nie wiedział, że po drugiej stronie zamiast nastolatki rozmawia pracownica agencji ochrony zajmująca się poszukiwaniem pedofili.
W lutym tego roku, po kilku dniach korespondencji, mężczyzna zaproponował dziewczynce spotkanie w Opolu. Zamiast niej na dworcu PKP pojawiła się agentka z firmy ochroniarskiej i policjanci. W sądzie mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Podczas śledztwa twierdził, że nie miał złych zamiarów wobec dziewczynki, a jedynie chciał ją zabrać na basen, gdzie pracował jako ratownik, i pomóc w nauce pływania. Zapewniał, że nie zamierzał dopuścić się czynów, o których pisał w korespondencji z "dziewczynką".
Przed sądem zeznawała także "Eliza". Dla pracownicy firmy ochroniarskiej szokująca była powtórna próba nawiązania kontaktu z małoletnią przez oskarżonego kilka miesięcy po jego zatrzymaniu przez policję. Podobnie jak za pierwszym razem, agentka przedstawiła się w sieci jako małoletnia. Tym razem jednak podsądny miał być ostrożniejszy i prosił jedynie rzekomą nastolatkę o wysłanie nagich zdjęć.
Piotrowi P. grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze