Współpracownik Nawalnego ogłosił strajk głodowy. Wcześniej obaj zostali skazani na areszt
Szef sztabu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, Leonid Wołkow, ogłosił głodówkę po skazaniu go przez sąd na karę aresztu administracyjnego za wzywanie na wiece odbywające się bez zezwolenia. Współpracownik Nawalnego otrzymał karę 20 dni aresztu.
Na swoim Twitterze Wołkow napisał w poniedziałek wieczorem, że z powodu aresztu nie będzie mógł uczestniczyć w kampanii prowadzonej obecnie przez Nawalnego. Dodał, że wobec tego pozostaje mu "jedyny sposób pokojowego legalnego protestu - głodówka".
Rozprawa w sądzie w Moskwie odbyła się w poniedziałek wieczorem. Zarówno Wołkow, jak i Nawalny zostali skazani na 20 dni aresztu za wzywanie na wiece odbywające się bez zgody władz. Sąd uznał, iż dotyczy to zgromadzenia w Niżnym Nowogrodzie w miniony piątek, na które Nawalny wezwał swych zwolenników.
Wołkow został zatrzymany w piątek w Niżnym Nowogrodzie, a Nawalny - na klatce swojego moskiewskiego domu, gdy wybierał się do tego miasta.
Administracja miasta oznajmiła, że w miejscu mityngu odbędzie się festyn
Od miesięcy Nawalny prowadzi kampanię w miastach Rosji, zwołując tam wiece i agitując na rzecz dopuszczenia go do przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Rosji. W Niżnym Nowogrodzie administracja miasta najpierw zgodziła się na mityng, ale potem oznajmiła, że w tym miejscu odbędzie się festyn. Władze miasta zapewniają, że z wyprzedzeniem poinformowały Nawalnego o tej zmianie, Nawalny twierdzi zaś, że został powiadomiony już po tym, jak wezwał swych zwolenników na mityng.
Na wiec w Niżnym Nowogrodzie przyszło kilkaset osób; nie doszło do zatrzymań uczestników przez policję.
Nawalny zapowiedział po poniedziałkowej rozprawie sądowej, że będzie kontynuował swoją kampanię. Najbliższy wiec opozycjonista zapowiadał na sobotę, 7 października w Petersburgu, jednak kara aresztu uniemożliwi mu udział w tym zgromadzeniu.
PAP, fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Czytaj więcej
Komentarze