Lekarze rezydenci prowadzą głodówkę. Wstrzymają protest, jeśli przyjdzie do nich premier
O spotkanie z premier Beatą Szydło, wicepremierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyński zaapelowali we wtorek lekarze rezydenci, którzy drugi dzień prowadzą protest głodowy. Zapowiedzieli przerwanie protestu, jeśli przyjdzie do nich premier. Młodzi lekarze domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata.
"Co stanowi aktualnie największy problem systemu? Upokarzające pacjenta i medyka kolejki (pilna wizyta u kardiologa dziecięcego 4 miesiące, oczekiwanie na diagnozę raka piersi jedyne 37 tygodni, braki personelu medycznego (W Polsce na 1000 mieszkańców mamy tylko 24,6 osób zatrudnianych w sektorze medycznym w tym lekarze 2,2, pielęgniarki 5,1. Dla porównania w Niemczech 61,4 a we Francji 63,5 (...)" - przypominają lekarze na stronie Porozumienia Rezydentów OZZL. Podkreślają, że nie chodzi jedynie o wzrost pensji, ale o systemową naprawę służby zdrowia.
"Jeżeli pani premier pojawi się na proteście, rozważymy przerwanie protestu"
Od poniedziałku młodzi lekarze prowadzą protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Liczba medyków, którzy zdecydowali się na tę formę protestu, zwiększa się; obecnie jest ich ok. 30.
Protestujący domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
- Mamy wrażenie, że nie są oni (premier, prezes PiS i wicepremier Morawiecki - red.) do końca poinformowania o nadchodzącej katastrofie demograficznej i o realnej sytuacji w ochronie zdrowia - powiedział przewodniczący porozumienia rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
Poprosił, by premier, wicepremier i prezes PiS przyszli do głodujących i porozmawiali z nimi. - Wypracujmy dobrą zmianę, w ochronie zdrowia - zaapelował.
- Jeżeli pani premier pojawi się jutro na proteście, rozważymy przerwanie protestu głodowego - dodał Jankowski. Zaznaczył, że protestujący będą domagali się formalnego zagwarantowania wzrostu nakładów na ochronę zdrowia.
"Zostali do tego zmuszeni"
- To jest przykre, że ci młodzi ludzie są tak zdesperowani, że muszą sięgać po takie narzędzia. Oni zostali do tego zmuszeni - stwierdził prof. Mirosław Wielgoś, rektor Uniwersytetu Medycznego w Warszawie, który wspiera protest rezydentów.
Wsparcie protestujący mają również od pozostałych zawodów medycznych.
"Konkretne propozycje na stole"
Rząd dziwi się, że lekarze głodują. - Mi bardzo przykro oczywiście patrzeć na te obrazki, natomiast warto zwrócić uwagę, że właśnie lekarze rezydenci (...) są w nieustannym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia - mówił w Polsat News rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Na uwagę prowadzącego, że ministerstwo jedynie wysłuchało postulatów protestujących i zaproponowało takie, które były nie do przyjęcia, Bochenek odpowiedział, że "spotkań z rezydentami na przestrzeni ostatnich dwóch lat było kilkanaście".
- Były zespoły eksperckie, które pracowały bezpośrednio nad rozwiązaniami - mówił rzecznik, podkreślając, że "są bardzo konkretne propozycje na stole".
"Historyczne podwyżki"
- Na przestrzeni chociażby ostatnich dwóch lat pula środków przeznaczonych na wynagrodzenia dla rezydentów wzrosła o 40 proc. - wyliczał Bochenek. - Jest propozycja również wzrostu wynagrodzeń o 1,2 tys. zł, można powiedzieć, że to jest historyczna podwyżka, czegoś takiego dla rezydentów wcześniej nikt nie proponował - mówił.
Warto podkreślić, że to, o czym mówi rzecznik rządu, to propozycja podwyżek tylko dla sześciu specjalizacji, i tylko dla przyszłych, a nie obecnych rezydentów.
W poniedziałek na konferencji prasowej minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do postulatów lekarzy rezydentów, powiedział, że ich oczekiwania, jeśli chodzi o wynagrodzenie, są nierealne.
Zaapelował, by nie sięgali po narzędzia, które wydają się być nieproporcjonalne do oczekiwań. Wyraził także nadzieję, że protest nie zagrozi pacjentom. Przypomniał, że jest otwarty na dialog z rezydentami i wielokrotnie się z nimi spotykał.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze