Szlaban na przejeździe był otwarty, po chwili przemknął tamtędy pociąg. O krok od tragedii

Polska

Kierująca, która w gęstej mgle zbliżała się do strzeżonego przejazdu kolejowego w Jędrzejowie (Świętokrzyskie), usłyszała syrenę nadjeżdżającego pociągu. W ostatniej chwili zdążyła zahamować. Kilka sekund później przejechał tamtędy rozpędzony skład. Niebezpieczne zdarzenie zarejestrowała kamera umieszczona w aucie kobiety, a nagranie trafiło do sieci.

Film z samochodowej kamery umieścił w internecie syn kobiety, która kierowała autem. W opisie poinformował, że w rejestratorze była źle ustawiona data, a do zdarzenia doszło we 26 września o godzinie 7:40.

 

"Rany boskie"

 

Na filmie widać, że rogatki na przejeździe są podniesione, a ostrzegawcze światła się nie palą. Gdy do przejazdu zbliża się samochód osobowy, słychać syrenę nadjeżdżającego pociągu.
 
Po chwili, z lewej strony wyłania się skład i mija przejazd z dużą prędkością. Dopiero wtedy rogatki zaczęły się opuszczać, a z budki dróżnika ktoś wybiega.

"Rany boskie kochane" - słychać na nagraniu z samochodu, przed którym przemknął pociąg.
 
- Pokonuję ten przejazd kilka razy dziennie i ufam dróżnikom. Tym razem zapory były jednak podniesione, a ja zobaczyłam zbliżający się pociąg. Wyhamowałam około 5-6 metrów przed torami. Nikogo nie oskarżam, ale czuję, że uciekłam śmierci spod kosy - mówiła kierująca w rozmowie z dziennikiem "Echo Dnia".

Chwilowo nie było zasilania
 
Zdarzenie na przejeździe wyjaśnia jędrzejowska policja. Postępowanie wszczęły też PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
 
Jak tłumaczy Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK, na przejeździe nastąpiło czasowe wyłączenie urządzeń związane z brakiem zasilania. Jednak w tym czasie ochronę powinien pełnić dróżnik.
 
Dodaje, że osoba, która pełniła tam służbę na czas wyjaśnienia sprawy została odsunięta od pracy.
 
polsatnews.pl, Echo Dnia
paw/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie