"Rewolucja na niemieckiej scenie politycznej", "wynik AfD efektem polityki Merkel". Komentarze po głosowaniu w Niemczech
- Mamy rewolucję na niemieckiej scenie politycznej i nie bójmy się tego słowa. Po raz pierwszy partia antyestablishmentowa będzie reprezentowana z Bundestagu i to z tak dobrym wynikiem - skomentował w Polsat News wynik nacjonalistycznej AfD w niemieckich wyborach prof. Piotr Wawrzyk z Uniwersytetu Warszawskiego. W jego ocenie taki wynik AfD, to "zasługa" polityki Angeli Merkel.
Z sondaży exit polls podanych przez telewizję publiczną ARD wynika, że bok partii chadeckich CDU/CSU Angeli Merkel wygrał wybory parlamentarne w Niemczech. Głosowało na niego 32,5 proc. wyborców, SPD poparło 20 proc., a Alternatywę dla Niemiec (AfD), która po raz pierwszy weszła do Bundestagu, 13,5 proc. elektoratu.
Antyimigrancka (AfD) będzie więc trzecią siłą w nowym Bundestagu.
Prof. Wawrzyk wskazał, że od lat 50. nie było tak skrajnej partii w niemieckim parlamencie. W jego ocenie to efekt polityki, przede wszystkim imigracyjnej, kanclerz Merkel oraz braku odpowiedniej reakcji na zagrożenie terrorystyczne.
- Takim partiom, jak AfD łatwo jest znaleźć proste recepty na trudne problemy i na tym zyskują - ocenił prof. Wawrzyk.
"Klęska SPD"
- Demokracja w Niemczech obroniła się. 13,5 proc. dla AfD nie przeora krajobrazu politycznego w Niemczech, ale 20 procent dla SPD to klęska największej formacji socjaldemokratycznej w Europie - skomentował sondażowe wyniki obecny w studiu prof. Arkadiusz Stempin w Uniwersytetu we Fryburgu.
Zwrócił on uwagę, że 32,5-procentowe poparcie bloku Angeli Merkel to jeden z jej najsłabszych wyników.
Czytaj więcej
Komentarze