Ziobro chce uniewinnienia drukarza, który odmówił druku plakatów fundacji LGBT
Uniewinnienia łódzkiego drukarza, który odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT, chce minister sprawiedliwości-prokurator generalny w kasacji do Sądu Najwyższego w tej głośnej sprawie. Sąd prawomocnie uznał Adama J. za winnego wykroczenia, ale odstąpił od kary.
"Minister sprawiedliwości-prokurator generalny skierował do SN kasację od wyroku w sprawie drukarza, który z powodu swych przekonań odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT i wniósł o jego uniewinnienie" - głosi komunikat Prokuratury Krajowej.
- Uważam ten wyrok za błędny, naruszający konstytucyjną zasadę wolności sumienia - mówił wcześniej o prawomocnym wyroku w tej sprawie minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Dodawał, że stoi "po stronie fundamentalnych zasad, których nie wolno naruszać w imię jakichkolwiek ideologicznych racji".
- Chodzi np. o to, by również „Gazeta Wyborcza”, która krytykowała drukarza, miała prawo odmówić publikowania w formie reklamy propagandowych materiałów środowisk, choćby narodowych, z którymi się nie zgadza. Chodzi też np. o to, żeby drukarnia związana ze środowiskami homoseksualnymi mogła odrzucić zlecenie na druk broszury, która udowadnia, że homoseksualizm jest chorobą - wskazywał Ziobro.
Sąd: nie miał prawa do reprezentowania drukarni
W maju br. Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa i uznał Adama J. za winnego wykroczenia z art. 138 kodeksu wykroczeń - "umyślnej, bez uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia, do którego jest obowiązany" - ale odstąpił od wymierzenia mu kary. SO nie uwzględnił apelacji od wyroku I instancji, wniesionych na korzyść drukarza przez prokuratora i obrońcę obwinionego, którzy domagali się jego uniewinnienia.
SO wskazał, że niezależnie od tego, czy sprawa dotyczyłaby odmowy wydrukowania roll-upu dla organizacji LGBT, czy plakatów promocyjnych dla ruchów obrony życia, to należy ocenić ją dokładnie tak samo - w kategoriach błędnego pojmowania wolności sumienia.
Według SO obwiniony nie miał prawa do reprezentowania drukarni (nie był jej właścicielem – red.), zatem zasada swobody umów nie pozwalała mu na ingerencję w treść stosunku prawnego z innym podmiotem. SO uznał, że między pracownikiem drukarni i wolontariuszką organizacji LGBT doszło do zawarcia umowy - stało się to za pośrednictwem strony internetowej drukarni, na której znajdują się m.in. napisy "zamów teraz, dostawa gratis".
Naruszenie przepisów prawa procesowego
W kasacji prokurator generalny zarzucił wyrokowi SO naruszenie przepisów prawa procesowego, polegające na zaniechaniu należytego rozpoznania zarzutów apelacji. Według kasacji SO nienależycie ocenił jej zarzuty, w których kwestionowano powstanie po stronie obwinionego obowiązku realizacji świadczenia oraz stanowisko SR, że odmowa świadczenia, w tym wynikająca z przekonań religijnych, nie była uzasadniona w rozumieniu art. 138 Kw.
"W uzasadnieniu kasacji prokurator generalny podkreślił, że przypisanie obwinionemu popełnienia wykroczenia z art. 138 Kw wymaga należytego rozważenia, czy był on - jako osoba zajmująca się zawodowo świadczeniem usług - zobowiązany do realizacji świadczenia na rzecz Fundacji LGBT Business Forum, jak również, czy przyczyna, dla której odmówił realizacji tego świadczenia, była uzasadniona" - podała PK.
Zdaniem kasacji, dowody pozwalają na przyjęcie, "że w chwili, w której obwiniony odmówił wykonania usługi, strony pozostawały na etapie negocjacji mogących ewentualnie prowadzić do zawarcia umowy, która finalnie nie została jednak zawarta".
"Obwiniony nie działał złośliwie"
Kasacja kwestionuje też rzetelność kontroli SO co do przyczyny odmowy świadczenia. SO uznał, że światopogląd czy subiektywne rozumienie wyznawanej religii, nie mogą stanowić uzasadnionej przyczyny odmowy. Kasacja wskazuje na "możliwość odmiennej interpretacji wspomnianej odmowy, która powinna być należycie oceniona przez SO".
Kasacja podkreśla, że "obwiniony nie działał złośliwie, z zamiarem szykanowania czy poniżenia pomimo, że negatywne postrzeganie ruchów LGBT było wyrazem jego osobistej i podyktowanej względami religijnymi oceny".
"Wolność sumienia"
Jak podała PK, według kasacji SO powinien był również uwzględnić wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2015 r. Badając, czy swoboda postępowania zgodnie z własnym sumieniem nie została w ustawie o zawodzie lekarza ograniczona w sposób niekonstytucyjny, TK uznał wtedy, że "wolność sumienia, a więc także prawo do sprzeciwu wobec postępowania sprzecznego z sumieniem, stanowią kategorie pierwotne i niezbywalne, które prawo konstytucyjne oraz regulacje międzynarodowe jedynie poręczają, a które muszą być respektowane niezależnie od tego, czy istnieją przepisy ustawowe je potwierdzające".
Zdaniem TK, wolność sumienia nie oznacza przy tym jedynie prawa do określonego światopoglądu, ale także prawo do postępowania zgodnie z własnym sumieniem oraz wolność od przymusu postępowania wbrew niemu - dodano w komunikacie PK.
Pierwszy wyrok (nakazowy) zapadł w czerwcu 2016 r. Sąd nakazał wtedy drukarzowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. W wyniku sprzeciwu obwinionego, wyrok uchylono. W marcu br. SR ponownie uznał Adama J. za winnego czynu z art. 138 Kw i odstąpił od wymierzenia kary.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze