Urządzili imprezę na cmentarzu. I "pochwalili" się tym w internecie

Polska
Urządzili imprezę na cmentarzu. I "pochwalili" się tym w internecie
Facebook/Dziennik Zachodni

Na jednym z portali społecznościowych pojawiły się zdjęcia pary nastolatków, którzy postanowili urządzić imprezę na cmentarzu. Niestety, podczas zabawy pijani młodzi ludzie zbezcześcili groby. Sprawą zajmuje się policja i dyrekcja szkoły, do której chodzą nastolatkowie. Sprawczyni zdarzenia przeprasza, żałuje i chce naprawić "wszelkie szkody swojego nieprzemyślanego czynu".

Do zdarzenia doszło kilka dni temu na lokalnym cmentarzu w Jastrzębiu Zdroju. Jak informuje "Dziennik Zachodni" 18-letnia uczennica jednej ze szkół ogólnokształcących z tego miasta wybrała się wraz ze swoim chłopakiem, bratem oraz grupką znajomych na miejscowy cmentarz.

 

 

W pewnym momencie dziewczyna wspięła się na krzyż na jednym z nagrobków. Następnie wraz z chłopakiem położyli się na płycie innego grobu. W czasie "zabawy" uszkodzili figurkę Jezusa na jednym z krzyży. Wszystko uwiecznił brat 18-latki, który wysłał zdjęcia kilku znajomym na serwisie Snapchat.

 

 

Fotografie szybko obiegły sieć i wywołały oburzenie. Głos w sprawie incydentu zabrał brat dziewczyny, który przyznał, że był jedyną trzeźwą osobą w towarzystwie.

 

"W pewnym momencie wpadli na ten straszny pomysł, aby iść na cmentarz. W sumie samo pójście na cmentarz nie było niczym złym, ale to, co wydarzyło się później było. Poprosili mnie, abym robił im zdjęcia. Wiem, że sama idea robienia sobie zdjęć na cmentarzu jest zła, lecz na początku zdjęcia były niewinne i raczej skupiały się na tych większych pomnikach. Później, jak widać, promile uderzyły im do głowy. Sam nie wiem, czemu robiłem te zdjęcia, ale stało się" - napisał.

 

"Nie znajduje słów, którymi mogłabym usprawiedliwić moje czyny"

 

Sprawą zajęła się dyrekcja szkoły, w której uczy się natolatka. "Uruchomiliśmy procedurę wszczęcia konsekwencji wobec tej uczennicy i jej skandalicznego zachowania" - zapewnił w "Dzienniku Zachodnim" Patryk Mochnacz, dyrektor Zespołu Szkół nr 1.

 

O sprawie powiadomiono też policję, która bada, czy nie doszło do znieważenia zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku zmarłego, za co może grozić grzywna, ograniczenie wolniści lub pozbawienie wolności do lat dwóch.

 

Gdy sprawa zrobiła się głośna ze swojego zachowania postanowiła się wytłumaczyć sprawczyni zamieszania. Przeprosiła za swoje czyny.

 

"Nie znajduje słów, którymi mogłabym usprawiedliwić moje czyny. Jeszcze raz przepraszam tych. którzy czują się urażeni. Proszę o zrozumienie. W tamtej chwili najzwyczajniej zapomniałam o tym, że ludzie mają różne poglądy i wierzenia. Skupiłam się na dobrej zabawie, która wymknęła się spod kontroli. Rozumiem powagę moich czynów i całej sytuacji. Bardzo tego żałuję. Jeszcze raz przepraszam i postaram się naprawić wszelkie szkody mojego nieprzemyślanego czynu - napisała cytowana przez gazetę Natalia D. 

 

Dziennik Zachodni

dk/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie