"Skoro Hanna-bileterka nie chce przyjść do teatru, to teatr kiedyś przyjdzie do niej". Mosiński o Gronkiewicz-Waltz
- Pani prezydent po raz kolejny pokazała swoją pogardę dla prawa, pogardę dla demokracji, pogardę dla warszawiaków - ocenił poseł PiS Jan Mosiński, który odniósł się do słów Hanny Gronkiewicz-Waltz, która oświadczyła, że "nie widzi powodu, żeby brać udział w teatrze politycznym", jakim - jej zdaniem - jest komisja weryfikacyjna.
Prezydent Warszawy została już sześć razy ukarana 3 tys. zł grzywny za niestawienie się przed komisją weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji.
- Ja mogę też być złośliwy i stwierdzić, (że) skoro Hanna-bileterka nie chce przyjść do teatru, to jestem przekonany i wierzę w to, że ten teatr kiedyś przyjdzie do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz pod postacią być może komornika i ściągnie należności, które komisja orzekła w formie grzywien - powiedział Mosiński.
"Nie przestrzegała prawa Hanna Gronkiewicz-Waltz i cała rzesza urzędników"
Jak dodał, gdyby Gronkiewicz-Waltz stawiła się przed komisją weryfikacyjną i odpowiedziała na pytania, "sytuacja byłaby całkiem inna". - Na chwilę obecną jest, jak jest, czyli w dalszym ciągu bagatelizowanie sprawy przez prezydent Warszawy, wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej - ocenił Mosiński.
Poseł PiS odniósł się także do słów prezydent Warszawy, która mówiła w niedzielę, że czeka na ustawę, która by do końca rozwiązywała sprawę reprywatyzacji.
- Działamy w ramach państwa prawa i na tamten czas, i na chwilę obecną, są akty prawne, które należy przestrzegać. Z przeglądu sytuacji wynika, że nie przestrzegała prawa Hanna Gronkiewicz-Waltz i cała rzesza urzędników, tworząca tzw. grupę przestępczą w warszawskim ratuszu - oświadczył Mosiński.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze