Tajemnicza katastrofa awionetki. "W pobliżu nikogo nie odnaleziono"
Pracownicy leśni, którzy w czwartek wykonywali roboty w rejonie Laworty w Bieszczadach zauważyli awionetkę, która utknęła w koronach drzew. Powiadomili służby ratownicze - dowiedział się reporter RMF FM. W pobliżu samolotu nie odnaleziono pasażerów lotu. Policja poszukuje tych osób i powadzi postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Na miejsce wezwano policjantów, straż pożarną i straż graniczną.
Strażacy po kontroli wraku przekazali, że w środku nikogo nie znaleziono.
Być może przemyt
- Podczas wstępnych oględzin odkryto także, że na samolocie nie ma numerów identyfikacyjnych - powiedziała polsatnews.pl rzecznik policji podkarpackiej nadkomisarz Marta Tabasz-Rygiel.
Funkcjonariusze próbują ustalić, kto leciał awionetką. Według RMF FM, w tej sprawie może chodzić o przemyt ludzi lub narkotyków.
Policja powiadomiła prokuraturę i Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.
rmf24.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze