Szyszko: w Puszczy zamarło już ponad milion drzew. To skutek błędnych decyzji politycznych rządu PO-PSL
"Celem naszych działań jest przywrócenie zdrowia Puszczy Białowieskiej, a także zapewnienie bezpieczeństwa ludziom, którzy żyją na tym terenie od stuleci. Chcemy, by nasze dzieci i wnuki mogły podziwiać piękną, różnorodną, a przede wszystkim żywą Puszczę" - podkreślił minister środowiska Jan Szyszko, cytowany w komunikacie.
W poniedziałek w siedzibie Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbędzie się wysłuchanie strony polskiej ws. decyzji Trybunału o wstrzymaniu wycinki w Puszczy Białowieskiej. Polskę przed Trybunałem mają reprezentować minister środowiska Jan Szyszko oraz dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski. Wysłuchanie ma rozpocząć się o godz. 15.
Szef MŚ, cytowany w komunikacie, zapewnił, że jest gotowy do tego, by przedstawić argumenty strony polskiej przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.
"Działania w Puszczy wynikają wyłącznie z prawa krajowego i europejskiego, a także wiedzy i ponad 100-letniego dorobku polskich leśników. Popiera nas także miejscowa ludność. Ci ludzie, którzy przez lata użytkowali Puszczę, teraz proszą nas o pomoc” - wskazał minister środowiska.
"Największa plaga kornika w całej historii Puszczy Białowieskiej"
Jak zauważył minister, jeszcze w 2007 r. Puszcza "tętniła życiem". Obecnie - wskazał - na tym terenie zamarło już ponad milion drzew.
"To skutek błędnych decyzji politycznych rządu PO-PSL, który ograniczył działania ochronne na terenie Puszczy. Doprowadziło to do masowego rozwoju kornika drukarza, który zabija kolejne świerki. Obecnie mamy do czynienia z największą plagą kornika w całej historii Puszczy Białowieskiej" - tłumaczył Szyszko.
"Jeden chory świerk zaraża kolejnych 30. Dlatego walczymy o uratowanie starych, ale jeszcze żywych drzew. Jeśli teraz nie powstrzymamy tej plagi, to świerki w Puszczy wymrą w ciągu 2-3 lat. To już nie będzie ta sama Puszcza Białowieska - nasze dobro i dziedzictwo narodowe, jakie znamy"- podkreślił minister.
Powierzchnia 7,2 tys. hektarów
W komunikacie podano, że w trzech puszczańskich nadleśnictwach w ciągu pięciu lat zamarły drzewostany na powierzchni ok. 7,2 tys. ha, co jest powierzchnią odpowiadającą niemal całemu Białowieskiemu Parkowi Narodowemu. Dodatkowo zmniejsza się również występowanie cennych, chronionych gatunków roślin i zwierząt.
Minister argumentował, że Polska, jako członek Wspólnoty musi przestrzegać unijnego prawa i chronić obszary Natura 2000, które występują na terenie Puszczy Białowieskiej.
"Wszystkie działania prowadzone przez Ministerstwo Środowiska i Lasy Państwowe na tym obszarze mają wyłącznie na celu realizację tych zobowiązań. Wynikają one z unijnych dyrektyw - ptasiej i siedliskowej" - zaznaczył Szyszko.
Wycinka "wyłącznie w lasach gospodarczych"
Jak napisano, leśnicy po konsultacji z ministrem środowiska rozpoczęli walkę z tym owadem, usuwając świeżo zaatakowane drzewa, zgodnie z ogólnymi zaleceniami KE przyjętymi w podobnych przypadkach. Działania te są podejmowane wyłącznie w lasach gospodarczych Puszczy Białowieskiej. Natomiast nie prowadzi się wycinki drzew na ternie Białowieskiego Parku Narodowego i rezerwatów, w których znajdują się ostatnie fragmenty lasu naturalnego - zapewnił resort.
Puszcza Białowieska jest jednym z najcenniejszych obiektów przyrodniczych Europy i Polski. Puszcza po stronie polskiej zajmuje ok. 60 tys. ha powierzchni, z czego ok. 10 tys. ha stanowi Białowieski Park Narodowy. Pozostałą część zajmują trzy nadleśnictwa gospodarcze (Browsk, Hajnówka, Białowieża), w których od zawsze prowadzi się zrównoważoną gospodarkę leśną.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze