Dziennikarka Julia Łatynina nie wróci do Rosji. Wcześniej jej dom oblano chemiczną substancją

Świat
Dziennikarka Julia Łatynina nie wróci do Rosji. Wcześniej jej dom oblano chemiczną substancją
Darja Vorontsova/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

Rosyjska dziennikarka i komentatorka polityczna niezależnych mediów Julia Łatynina wyjechała z Rosji - powiadomiło radio Echo Moskwy w sobotę wieczorem. Niedawno samochód Łatyninej został umyślnie podpalony, wcześniej jej dom oblano roztworem chemicznym o silnej woni.

W sobotnim programie na żywo, który Łatynina regularnie prowadzi w Echu Moskwy, dziennikarka powiedziała, że jest za granicą i że "raczej nie wróci w najbliższym czasie".

 

Na początku września Łatynina poinformowała, że jej samochód spłonął w czasie, gdy stał obok domu w jednej z podmoskiewskich miejscowości. Później policja potwierdziła, że auto zostało rozmyślnie podpalone. Łatynina nazwała incydent usiłowaniem zabójstwa.

 

Regularne nękanie

 

W sobotniej audycji powiedziała, że przeraża ją to, iż sprawcy "byli gotowi do ofiar w ludziach, dlatego że samochód mógł zapalić się w momencie, gdy ktoś w nim siedział'".

 

Powiedziała także, że do eksplozji auta nie doszło tylko dlatego, że bak z benzyną nie był pełen. Według jej oceny płomienie sięgały czterech metrów. Gdyby ognia nie udało się szybko ugasić, pożar zagroziłby drewnianemu domowi, przy którym był zaparkowany samochód.

 

W lipcu dom Łatyninej został obryzgany roztworem chemicznym o silnej woni. Wówczas dziennikarka zwracała uwagę, że potencjalnie mogły zostać poszkodowane dzieci, mieszkające w sąsiedztwie.

 

Kilkanaście ataków na opozycyjnych dziennikarzy

 

Latem Łatynina stała się obiektem jeszcze jednej napaści, dokonanej przed siedzibą Echa Moskwy - została oblana fekaliami; napastnik uciekł wraz ze wspólnikiem na motocyklu. Dochodzenie policyjne w tej sprawie nie przyniosło rezultatów.

 

Komentując tę napaść Łatynina zwróciła uwagę, że dokonano już kilkunastu ataków na osoby o opozycyjnych poglądach, choć nie na tyle znane, aby przypadkami ich nękania zainteresowała się szeroka publiczność.

 

Wszyscy ci ludzie - jak mówiła - znajdują się na "czarnej liście", umieszczonej na stronach internetowych "Kto jest kto?" i "Wikibloger". Widnieje na niej ponad 800 nazwisk osób krytycznych wobec Kremla.

 

PAP

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie