Urzędy ochrony konkurencji i Komisja Europejska wzywają Volkswagena do napraw samochodów
Unijne urzędy ochrony konsumentów oraz Komisja Europejska przesłały w czwartek wspólne pismo do prezesa Volkswagena, wzywając niemiecki koncern do szybkiej naprawy wszystkich samochodów w związku ze skandalem emisyjnym.
Volkswagen od dwóch lat jest w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną, w związku ze stosowaniem urządzeń do fałszowania pomiarów toksyczności spalin.
- W uzgodnionym wcześniej planie działań wskazano, że Volkswagen naprawi wszystkie samochody, których dotyczy ta sprawa, do jesieni tego roku. Teraz odpowiednie władze krajów członkowskich razem z KE wzywają Volkswagena, by to potwierdził - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand.
KE podkreśla, że inicjatywa ma zagwarantować, iż grupa Volkswagen przestrzega praw ochrony konsumentów oraz aktywnie podejmuje działania w następstwie skandalu emisyjnego w stosunku do swoich klientów. Urzędy ochrony konsumentów w UE nadal otrzymują informacje świadczące o tym, że wiele samochodów, których dotyczył skandal, nie zostało jeszcze naprawionych.
"Nie zgodzimy się na żadne półśrodki"
- Działając wspólnie, urzędy ochrony konsumentów są w stanie zagwarantować przestrzeganie prawa ochrony konsumentów w całej Unii. Ma to szczególne znaczenie w przypadku problemów ogólnoeuropejskich, takich jak sprawa Volkswagena, która dotyczy ponad 8 mln konsumentów w różnych państwach członkowskich - oświadczyła unijna komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova.
Jak zapewniła, dzięki wspólnemu stanowisku konsumenci w UE mogą być pewni, że zarówno urzędy ochrony konsumentów, jak i Komisja Europejska stoją po ich stronie. - Nie zgodzimy się na żadne półśrodki- - dodała komisarz.
"Volkswagen powinien zagwarantować rozwiązanie wszelkich potencjalnych problemów"
Niemiecki koncern jeszcze w 2016 r. zobowiązał się, że naprawi wszystkie samochody. W liście, który powstał z inicjatywy holenderskiego Urzędu ds. Konsumentów i Rynków zwrócono się do firmy z Wolfsburga, żeby potwierdziła, iż ciągu miesiąca zrealizuje plan.
Urzędy żądają pełnej przejrzystości tego procesu oraz szczegółowych danych w odniesieniu do tego, co zostało już osiągnięte, a co jest jeszcze do zrobienia. "Volkswagen powinien zagwarantować rozwiązanie wszelkich potencjalnych problemów zaistniałych po dokonaniu napraw, Komisja zażądała bowiem, aby wszystkie samochody Volkswagena, których dotyczył skandal, zostały doprowadzone do pełnej zgodności z zasadami homologacji tego typu pojazdów" - podkreślono w komunikacie KE.
Zdaniem urzędów ochrony konsumentów informacje, jakie Volkswagen przekaże konsumentom, powinny wskazywać precyzyjnie i jasno, dlaczego samochód ma zostać poddany naprawie, co ona obejmuje, co powinien zrobić właściciel samochodu, a także co może się stać, jeśli zaniecha działań.
Europejscy konsumenci traktowani gorzej niż amerykańscy klienci
Niemiecki koncern został też wezwany do zapewnienia pomocy salonom samochodowym. KE zauważyła przy tym, że chociaż odpowiedzialność w tej sprawie spoczywa na producentach, na mocy dyrektywy w sprawie sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji to sprzedawca jest odpowiedzialny za wszelkie wady w chwili dostawy towaru.
Zdaniem władz, jeżeli akcja serwisowa miałaby potrwać dłużej niż do jesieni, Volkswagen powinien zobowiązać się do przedłużenia okresu darmowych napraw oprogramowania.
UE stara się radzić sobie ze skandalem, ale europejscy konsumenci są traktowani gorzej niż amerykańscy klienci firmy. KE od dłuższego czasu powtarza, że Volkswagen powinien zrekompensować konsumentom straty poniesione w wyniku fałszerstw (w USA klienci mogli liczyć na odszkodowania), jednak do tej pory nie udało się wiele zrobić w tym aspekcie. Właściciele Volkswagenów z silnikami Diesla, które są wadliwe, musieli się liczyć ze spadkiem cen swoich pojazdów.
Bardziej wiarygodne testy emisji spalin
Od 1 września nowe modele samochodów przed dopuszczeniem do ruchu w UE będą musiały przejść bardziej wiarygodne testy emisji spalin, w rzeczywistych warunkach drogowych oraz w ramach nowego rodzaju testów laboratoryjnych. Nie dotyczy to jednak tych, które już są produkowane lub poruszają się po ulicach.
Na drogach UE było co najmniej 8 mln aut Volkswagena z urządzeniami fałszującymi emisję spalin. Nie wiadomo, ile z nich przeszło już odpowiednią modyfikację w serwisie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze