Mamy przyjąć siedem tysięcy uchodźców i dzięki Ewie Kopacz każdy będzie sprawdzony - Michał Kamiński w "Tak czy Nie"
Nowe fakty dotyczące głośnego zaginięcia Iwony Wieczorek. Kobieta zniknęła bez śladu 7 lat temu w Sopocie. Dopiero teraz policja pokazała nieznane nagranie i szuka nowych świadków. Były detektyw Krzysztof Rutkowski powiedział, że nagranie było znane od samego początku. W drugiej części programu Michał Kamiński powiedział, że w sprawie uchodźców Beata Szydło chwali się rozwiązaniami Ewy Kopacz.
Czy zaufałbyś policji, gdyby zaginęła bliska ci osoba - takie pytanie postawiliśmy w pierwszej części programu "Tak czy Nie", a wszystko po ostatnich rewelacjach ws. głośnego zaginięcia Iwony Wieczorek.
Młoda kobieta zaginęła w Sopocie siedem lat temu. Jej matka poruszyła niebo i ziemię, aby odnaleźć córkę, ta jednak przepadła bez śladu. Teraz policja opublikowała nagranie z jednego z nadmorskich klubów, na którym widać mężczyznę i to on jest poszukiwany jako świadek.
Spóźniona publikacja nagrania z Iwoną Wieczorek
Zdaniem byłego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który od początku był zaangażowany w tę sprawę - funkcjonariusze mieli to nagranie od razu po zdarzeniu. Właściciel biura detektywistycznego dodał, że policja takimi akcjami chce poprawić swój wizerunek.
- Ta nowa publikacja monitoringu, który był w sumie w dyspozycji policji jest tak trochę w tym momencie mocno opóźniona - powiedział Krzysztof Rutkowski.
Zapytany o to, dlaczego wideo jest ujawniane dopiero po siedmiu latach od zaginięcia kobiety wspomniał o presji.
- Widocznie ktoś zapytał co ze sprawą Iwony Wieczorek. Zaczęli kopać, zaczęli grzebać. Być może pewne elementy istotne tej sprawy , na które zwracali uwagę m.in. Marek Dyjasz, inni ludzie, którzy pracowali w Biurze Kryminalnym Komendy Głównej dzisiaj zostały wznowione ze względu na tak zwany priorytet tematu - stwierdził Rutkowski.
- Poszedł duży hejt na policję, a policja tez stara się budować swój wizerunek medialny - powiedział były detektyw.
- Policja ma tak mocne informacje, że nie robi tego dla samego PR, ale robi to dla pochwalenia się w przypadku wykrycia - powiedział były policyjny negocjator Dariusz Loranty. Jego zdaniem film został ujawniony "nie dla faktu, że to należy odgrzać, tylko dlatego, że uprawdopodabnia się zakończenie tej sprawy".
- Ten mężczyzna musi grać jakąś rolę i dlatego policja wróciła do przypomnienia - stwierdził Dariusz Loranty.
Strzembosz: "haracz" trzeba będzie zapłacić
W drugiej części programu dyskusja dotyczyła problemu uchodźców i ich relokacji narzuconej Polsce przez międzynarodowe, europejskie zobowiązania. Rząd PiS nie chce realizować porozumień i odmawia przyjęcia imigrantów. Polsce grożą teraz wielomilionowe kary za nieprzyjęcie uchodźców. Jednorazowa grzywna może wynieść prawie 2,5 mln euro, a do tego dojdą jeszcze wielotysięczne kary dziennie.
W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu odrzucił skargę w sprawie mechanizmu relokacji uchodźców. Skargę tę wniosły Słowacja i Węgry, a dołączyła do niej Polska.
Piotr Strzembosz z Prawicy Rzeczypospolitej uważa, że jeżeli bezpieczeństwo Polski uzależnione jest od wymuszonego haraczu - to trzeba będzie zapłacić.
- Jeżeli nasze bezpieczeństwo ma być uzależnione od tego, że zapłacimy jakiś wymuszony haracz to oczywiście trzeba to zapłacić - powiedział Strzembosz.
- Będziemy tym słabszym członkiem Unii Europejskiej im mniej będziemy suwerenni. Mniej będziemy mówić własnym głosem, tylko będziemy się kierować tym, co mówi Macron (prezydent Francji - red.), Merkel (kanclerz Niemiec - red.) czy inni przedstawiciele - powiedział Strzembosz.
- Jeśli chcemy, aby ta rozmowa była uczciwa intelektualnie, to musimy wiedzieć, o czym rozmawiamy. Otóż, my nie mówimy tutaj o
milionie uchodźców tylko o siedmiu tysiącach uchodźców - powiedział Michał Kamiński.
- Dzięki uporowi pani premier Ewy Kopacz myśmy sobie zapewnili w ramach unii mechanizmy, którymi dzisiaj się chwali Beata Szydło, że na przykład z Grecji nie przyjmujemy nikogo, bo nasze służby mogą w Grecji sprawdzać każdą osobę i żadna nie spełniła tych kryteriów - dodał polityk Unii Europejskich Demokratów.
Kamiński: prawo kontroli uchodźców zapewniła Ewa Kopacz
- Dzięki uporowi poprzedniego rządu myśmy w sprawie tych siedmiu tysięcy uchodźców zachowali prawo do pełnej kontroli tego, kogo tu wpuszczamy - powiedział Michał Kamiński.
Program prowadziła Agnieszka Gozdyra.
Dotychczasowe odcinki programu "Tak czy Nie" można obejrzeć tutaj.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze