Włoskie media: kary dla nieletnich sprawców gwałtu w Rimini mogą wynieść ok. 5-6 lat
"Kary, jakie mogą otrzymać trzej nieletni sprawcy gwałtu i pobicia polskich turystów w Rimini, mogą być niskie i wynieść około 5-6 lat" - wynika z analiz opublikowanych we wtorek we włoskich mediach. Wyjaśniają one, że jest to rezultat stosowania łagodnych przepisów dotyczących nieletnich.
Prokuratura w Rimini poinformowała, że za ciężki rozbój, zbiorową przemoc seksualną i spowodowanie obrażeń ciała kara wynosi teoretycznie ponad 20 lat. Jak zauważają media, może ona zostać jednak wymierzona jedynemu pełnoletniemu w tej grupie, 20-letniemu Kongijczykowi, uważanemu za przywódcę bandy. Pozostali sprawcy mają od 15 do 17 lat.
Profesor prawa karnego: wyrok może być obniżony o 1/3
Portal informacyjny "Rimini Today" przytacza wypowiedź profesora prawa karnego uniwersytetu w Bolonii Daniele Vicoli, który wyjaśnił, że nieletni z powodu swego wieku mogą liczyć na obniżenie wyroku o jedną trzecią. Ponadto, dodał, gdyby tej trójce wytoczono proces w trybie przyspieszonym, kara obniżona zostałaby o następną jedną trzecią.
Karę pozbawienia wolności odbywaliby w zakładzie dla nieletnich, który można wcześniej opuścić i trafić do placówki resocjalizacyjnej.
Jak zwrócił uwagę Vicoli, gdyby nie zdołano udowodnić, że trójka ta okradła polskich turystów i transseksualistę z Peru, odpowiadałaby tylko za zbiorową przemoc seksualną. W tym przypadku, podkreślił profesor z Bolonii, maksymalna kara wynosi 12 lat.
Możliwe skierowanie na resocjalizację
Gdyby została obniżona ze względu na wiek sprawców i sądzenie w trybie przyspieszonym, wyrok nie byłby wyższy niż 5 lat i 4 miesiące. Po odbyciu ponad połowy tej kary, czyli po trzech latach w więzieniu dla nieletnich sprawcy mogliby zostać z niego zwolnieni i skierowani na resocjalizację we wspólnocie.
W analizie kar wymierzanych nieletnim przywołuje się przypadek 17-latka z Mediolanu, który w 2012 roku zabił strażnika miejskiego. Skazany na 9 lat i 8 miesięcy więzienia, odbył karę 5 i pół roku, a potem trafił do specjalnej placówki.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze