MON: żandarmeria nie utrudniała nikomu udziału w ceremonii na Westerplatte

Polska
MON: żandarmeria nie utrudniała nikomu udziału w ceremonii na Westerplatte
Polsat News

"Uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, które odbyły się z udziałem najwyższych władz państwowych, Marszałka Senatu RP, Premier Rady Ministrów oraz Rządu przebiegły zgodnie z ceremoniałem wojskowym" - napisała rzeczniczka MON, Anna Pęzioł-Wójtowicz w odniesieniu do Apelu Pamięci, który odczytano podczas obchodów 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Podczas piątkowych uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte Apel Pamięci miał zostać odczytany przez harcerza. Harcmistrz Artur Lemański został jednak odsunięty, a tekst Apelu przeczytał żołnierz. Związek Harcerstwa Polskiego uznał tę sytuację za "niecodzienną i niezrozumiałą".

 

Do sprawy odniosła się też w piątek rzeczniczka MON.

 

"Uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, które odbyły się z udziałem najwyższych władz państwowych, Marszałka Senatu RP, Premier Rady Ministrów oraz Rządu przebiegły zgodnie z ceremoniałem wojskowym" - napisała Anna Pęzioł-Wójtowicz w komunikacie zamieszczonym na stronie MON.

 

"Żołnierze nie utrudniali udziału w ceremonii"

 

Podkreśliła, że "Żandarmeria Wojskowa realizowała zadania zgodnie z prawem", a jej żołnierze "w żaden sposób nie utrudniali osobom przebywającym na Westerplatte udziału w ceremonii".

 

"Funkcjonujące w mediach nagrania z części uroczystości obrazują moment, kiedy apel pamięci jest odczytywany" - dodała rzeczniczka resortu.

 

ZHP w piątkowym oświadczeniu zapowiedział ponadto, że w sprawie odsunięcia harcerza od Apelu Pamięci zwróci się o pomoc w wyjaśnieniu sprawy do prezydenta Andrzeja Dudy. "Jesteśmy organizacją wychowawczą i właśnie wychowanie młodego pokolenia Polaków jest naszą podstawową misją. Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją, u podłoża której mogło lec nieporozumienie organizatorów uroczystości, a w efekcie której harcerze obecni na Westerplatte mogą być odebrani jako uczestnicy politycznego sporu" - napisał Związek.

 

Adamowicz: młodzież harcerską traktuje się jak rekwizyt

 

ZHP przypomniał, że w organizacji obchodów rocznicowych na Westerplatte bierze udział od ich oficjalnego początku w 1999 roku. Jak dodano, wcześniej drużyny ZHP co roku organizowały na Westerplatte specjalny rocznicowy apel.

 

Podczas piątkowych uroczystości na Westerplatte został odczytany Apel Pamięci, w którym znalazło się wspomnienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii, a także ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, którzy "oddali życie w katastrofie smoleńskiej wraz z 93 uczestnikami pielgrzymki do Katynia".

 

Apel Pamięci miał być pierwotnie odczytany przez harcmistrza Lemańskiego - tak zapowiedział to w swoim przemówieniu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Tekst przeczytał jednak żołnierz. Prezydent Gdańska powiedział dziennikarzom po uroczystości, że harcerz został w ostatniej chwili "zablokowany przez funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej".

 

"Jasno było ustalone (z przedstawicielami MON), że harcmistrz Lemański odczytuje apel, natomiast odniesienia »są wśród nas« wygłasza oficer Marynarki Wojennej" - mówił Adamowicz. Ocenił, że "młodzież harcerską traktuje się jako rekwizyt, odrzuca się ją i odsuwa".

 

PAP, polsatnews.pl

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie