Sędzia Żurek nie będzie odpowiadał dyscyplinarnie za udział w protestach
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie sędzia Tomasz Szymański nie stwierdził podstaw do podejmowania czynności dyscyplinarnych, w szczególności wszczęcia z urzędu postępowania dyscyplinarnego, wobec sędziego Waldemara Żurka.
Rzecznik przeprowadził czynności sprawdzające, w jakim charakterze sędzia Waldemar Żurek brał udział w protestach przed Sejmem 16 lipca, po zapytaniu złożonym przez dziennikarza "Gazety Polskiej".
W przedstawionym w czwartek stanowisku zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie uznał, że brak jest przesłanek do przyjęcia, by sędzia Żurek popełnił przewinienie służbowe, w szczególności pod postacią uchybienia godności urzędu sędziego. Ocenił on wypowiedź Żurka jako "w całokształcie trzymającą standardy wystąpienia sędziego w ramach udziału w debacie publicznej w porządku demokratycznego państwa prawnego".
Wszedł na scenę odczytać apel
Jak wyjaśnił sędzia Szymański, z dokonanych na podstawie nagrania ustaleń faktycznych wynika, że w trakcie legalnego zgromadzenia publicznego w okolicach Sejmu na podest został zaproszony - jako rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa - sędzia Waldemar Żurek. Rozpoczynając wystąpienie - napisał Szymański - wyraźnie zaznaczył on, że nie będzie przemawiał, a jedynie odczyta apel, który "jest nie tylko stanowiskiem KRS, ale także sędziów".
- W tekście zaś tego wystąpienia prezentowano argumentację wskazującą na wątpliwości co do konstytucyjności projektowanych i uchwalonych przez parlament ustaw. Podnoszono również postulat opracowania zmian w sądownictwie z udziałem wszystkich zainteresowanych stron w warunkach atmosfery wzajemnego szacunku oraz dogłębnej i wszechstronnej oceny racji i argumentów każdej ze stron - ocenił Szymański.
Jak zaznaczył udział sędziów w publicznej debacie, "zwłaszcza w okresie wyraźnie dostrzegalnego zaostrzenia sytuacji politycznej stanowi materię tyleż wrażliwą, co zarazem wyjątkowo skomplikowaną i dlatego wymagającą rozwagi".
- Należy przyjąć wymagania, by sędziowie zachowywali powściągliwość, co oznacza, że w prowadzeniu takiej działalności należy zachować odpowiednią równowagę między stopniem, w jakim sędziowie mogą być zaangażowani społecznie, a potrzebą, by byli niezawiśli i bezstronni w wykonywaniu swoich obowiązków i by byli za takich uważani - zauważył sędzia.
"Nie można dopatrzeć się znamion deliktu dyscyplinarnego"
Wyjaśnił on art. 178 ust. 3 Konstytucji, na który powoływał się zawiadamiający. Mówi on, że "sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Zastępca rzecznika dyscyplinarnego napisał, że jakkolwiek przepis ten wyraża zasadę apolityczności sędziów, to jednak w zakresie, w jakim odnosi się do działalności publicznej nie zawiera bezwzględnego jej zakazu, a jedynie nakłada pewne ograniczenia, co do aktywności sędziego na tym polu.
"Jest to oczywiste jeśli się zważy, że niezależnie od sprawowanego urzędu sędzia pozostaje przez cały czas obywatelem, odnośnie którego mają zastosowanie zarówno art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka, który gwarantuje prawo do wolności wypowiedzi, jak i - wyrażający tę samą wolność - art. 54 Konstytucji RP" - napisał sędzia Szymański.
W jego ocenie w samym udziale sędziego Żurka w zgromadzeniu 16 lipca "nie można dopatrzeć się znamion deliktu dyscyplinarnego, zwłaszcza uwzględniając fakt, iż występował on tam w charakterze rzecznika prasowego KRS, a więc osoby uprawnionej do prezentowania na zewnątrz stanowiska tego konstytucyjnego organu”.
Według zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, sędzia Żurek w swojej wypowiedzi „zachował standardy publicznego wystąpienia sędziego w ramach udziału w debacie nad projektowanymi przez sejmową większość reformami wymiaru sprawiedliwości, co sprawie, że brak jest podstaw do przyjęcia uzasadnionego podejrzenia, iż czynem tym dopuścił się on przewinienia dyscyplinarnego w postaci uchybienia godności piastowanego urzędu”.
"Treść wypowiedzi dotyczyła wskazania na zagrożenia jakie uchwalane ustawy mogą nieść dla niezależności sądów, odnosiła się do argumentów natury konstytucyjnej, wreszcie zawierała wypowiedź skierowaną do społeczeństwa" - zauważył Szymański.
"Wypowiedź sędziego Żurka była wyraźnie stonowana"
Jak dodał, wypowiedź Żurka była "wyraźnie stonowana i nie zawierała żadnych sformułowań wskazujących na brak szacunku dla przedstawicieli którejkolwiek z pozostałych władz". Została wyrażona - zaznaczył Szymański - "w sposób wstrzemięźliwy, w każdym razie adekwatny do godności piastowanego urzędu i pełnionej funkcji rzecznika KRS i statusu sędziego".
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego zauważył, że w warstwie merytorycznej wypowiedź ta odzwierciedlała w istocie oficjalne stanowisko KRS do projektowanych przez parlament rozwiązań w sferze ustrojowych zasad funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i jego organów, jednak - jaz zaznaczył Szymański - stwierdzenie, że apel jest "także" stanowiskiem "wszystkich sędziów" uznać należy za zbyt daleko idące.
O sprawie napisał na początku tego miesiąca portal Niezależna.pl. Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, brał udział w demonstracji przed Sejmem 16 lipca - podkreślił portal.
Niezależna.pl przytacza art. 178 ust. 3 Konstytucji, mówiący, że "sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
16 lipca zgromadzeni przed Sejmem demonstrowali przeciwko planowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. Obecni byli m.in. przedstawiciele PO, Nowoczesnej, KOD, Partii Razem.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze