Były esesman z Auschwitz nie zostanie osądzony. Ze względu na demencję
Niemiecka prokuratura złożyła wniosek o umorzenie postępowania przeciwko sanitariuszowi z niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. 96-letni esesman Hubert Zafke jest zdaniem biegłych niezdolny do udziału w procesie z powodu demencji. O złożeniu wniosku poinformowała w czwartek prokuratura w Schwerinie, stolicy Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
- Demencja oskarżonego osiągnęła stopień uniemożliwiający mu obronę własnych interesów i przyjmowanie do wiadomości ze zrozumieniem wypowiedzi i oświadczeń prasowych, a także ustosunkowywanie się do takich oświadczeń - wyjaśnił rzecznik prokuratury.
Wskazał na potwierdzające wniosek prokuratury ekspertyzy psychiatrów i rzeczoznawców sporządzone na zlecenie zarówno prokuratury, jak i oskarżycieli posiłkowych.
Proces przeciwko byłemu sanitariuszowi rozpoczął się w listopadzie 2015 r. przed sądem w Neubrandenburgu.
Oskarżony o współudział w zamordowaniu co najmniej 3681 osób
Były esesman, oskarżony o współudział w zamordowaniu co najmniej 3681 osób, pełnił służbę w obozie Auschwitz-Birkenau przez miesiąc, od połowy sierpnia 1944 r. W tym czasie do obozu zagłady dotarło 14 pociągów z więźniami, z których większość została zamordowana w komorach gazowych.
Według prokuratury Zafke wiedział, że odbywa służbę w obozie zagłady. Wspierając struktury obozowe, esesman "uczestniczył w zagładzie" - napisano w akcie oskarżenia. On sam twierdzi, że jako sanitariusz opiekował się załogą KL.
Zafke był w 1948 roku skazany na ponad trzy lata więzienia przez polski sąd za przynależność do SS i służbę w Auschwitz. Po odbyciu kary zamieszkał w Meklemburgii w NRD.
"Prawdopodobnie ostatnia próba rozliczenia nazistowskich zbrodni"
Agencja dpa pisze, że zakończony fiaskiem proces był prawdopodobnie ostatnią próbą rozliczenia nazistowskich zbrodni.
Wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego/Auschwitz (MKO) Christoph Heubner zarzucił sędziom Sądu Krajowego w Neubrandenburgu stosowanie "strategii blokowania" procesu i "lodowaty brak zainteresowania" losami ofiar, charakterystyczny przez dziesięciolecia dla niemieckiego wymiaru sprawiedliwości.
Ze względu na wiek oskarżonego Sąd Krajowy w Neubrandenburgu odmawiał początkowo rozpoczęcia procesu. Dopiero po interwencji sądu wyższej instancji postępowanie zostało wdrożone. Na jesieni 2016 roku proces przerwano ze względu na zakwestionowanie bezstronności części składu sędziowskiego.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze