Skontrolują umowy na ponad 650 tys. zł podpisane przez Misiewicza. NIK złożyła zawiadomienie ws. nieprawidłowości w MON
NIK zleciła rzecznikowi dyscypliny finansów publicznych sprawdzenie, na jakiej podstawie w marcu 2016 r. ówczesny szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej Misiewicz podpisał dwie umowy na ponad 650 tys. zł, choć kwota ta nie była ujęta w planie finansowym ministerstwa. "Plan finansowy MON zmieniono dopiero po zawarciu umów" - poinformowała polsatnews.pl Najwyższa Izba Kontroli.
W trakcie kontroli budżetowej za 2016 rok w Ministerstwie Obrony Narodowej NIK ustaliła, że 24 marca 2016 r. Misiewicz podpisał dwie umowy o łącznej wartości 651,7 tys. zł. Pierwsza z nich dotyczyła produkcji spotu reklamowego "MON – bezpieczeństwo", druga – emisji tego spotu.
Plan finansowy zmieniono po zawarciu umów
Jak informuje NIK, kwota ta nie była ujęta w planie finansowym resortu na rok 2016. Plan zmieniono tydzień po zawarciu obu umów.
"Ustalono, że szef Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej, działając na podstawie Pełnomocnictwa Nr 15/MON z 24.03.2016 r. udzielonego przez Ministra Obrony Narodowej, zawarł umowę nr 173/2016/DA z 24.03.2016 r. na kwotę 36,8 tys. zł w zakresie produkcji spotu reklamowego "MON-bezpieczeństwo" oraz umowę nr 174/2016/DA z 24.03.2016 r. na kwotę 614,9 tys. w zakresie emisji filmów reklamowych" - wyjaśniła izba.
Organ przeprowadza postępowania wyjaśniające
Jak dodała NIK, "podpisanie takich umów bez wcześniejszego ujęcia ich w planie finansowym wyczerpuje znamiona naruszenia dyscypliny finansów publicznych", naruszając ustawę o finansach publicznych.
- Umowy będące przedmiotem kontroli wymagały przesunięcia środków przeznaczonych na działalność komunikacyjną w ramach budżetu MON - podkreśliła rzeczniczka prasowa resortu obrony ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz.
NIK złożyła zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Organ ten przeprowadza postępowania wyjaśniające w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych i jednocześnie pełni funkcję oskarżyciela w tych sprawach toczonych w pierwszej instancji.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze