Przymusowa kastracja pedofilów - pomysł norweskiego ministra sprawiedliwości
Per-Willy Amundsen, minister sprawiedliwości z koalicyjnej Partii Postępu (FrP) nie uważa propozycji za zbyt radykalną. Jest zdania, że politycy mają prawo chronić dzieci przed osobami, które często dopuszczają się ponownie tych samych przestępstw.
Amundsen powiedział w niedzielę w telewizji TV2, że nadużycia seksualne wobec dzieci są jednym z najgorszych przestępstw, które istnieją. Szef norweskiego resortu sprawiedliwości wielokrotnie zapowiadał walkę z pedofilią. Teraz - jak powiedział - znalazł skuteczne rozwiązanie problemu.
- Uważam, że nadeszły czasy, aby rozważyć medyczną kastrację osób, które zostały skazane za przestępstwa seksualne wobec dzieci - mówi Amundsen.
Minister nie uważa propozycji za zbyt radykalną. - Niestety widzimy, że ludzie, którzy popełnili najgorsze zbrodnie, powtarzają je przeciwko innym dzieciom - dodaje.
Jak mówi, politycy mają prawo chronić dzieci przed osobami, które często dopuszczają się ponownie tych samych przestępstw. Jego zdaniem chemiczna kastracja jest "oczywistym środkiem".
Terapia hormonalna w Danii i Szwecji
Amundsen powołuje się na Danię i Szwecję, gdzie kastrację testuje się na pedofilach, którzy dobrowolnie się na nią zgadzają. Zgodnie z tamtejszymi metodami, terapia hormonalna "zabija" pożądanie seksualne skazanych za pedofilię.
Norweski minister chce jednak pójść o krok dalej i poddawać zabiegowi pod przymusem wszystkich skazanych. - Kastracja chemiczna przyniesienie dobre wyniki i uratuje dzieci - twierdzi.
"Propozycja nieprzemyślana i z małą szansą na powodzenie"
Psycholog i naukowiec Pål Grøndahl ocenia propozycję Amundsena jako nieprzemyślaną i z małą szansą na powodzenie. Jak mówi, można zdobyć środki, które zniwelują efekt terapii hormonalnej. - Poza tym, nie ma naukowych dowodów na długotrwałe działanie kastracji chemicznej - dodaje.
Grøndahl uważa, że naiwne jest przekonanie, że pedofile skończą z agresywnym zachowaniem tylko dlatego, że stracą popęd seksualny.
tv2.no
Czytaj więcej
Komentarze