Kłopotliwy gazociąg, problem ze spadkiem i ekspansja kurników w gminie - "Państwo w Państwie" odpowiada na listy widzów
Setki listów tradycyjnych i maili w każdym tygodniu; ludzkie dramaty, problemy prawne i poczucie niesprawiedliwości. Jak co tydzień na wybrane przez dokumentalistów redakcji listy odpowiada adwokat - mecenas Marcin Grodzicki.
Porady prawne udzielane na łamach portalu mają charakter ogólny i nie mogą zastąpić bezpośredniego kontaktu z prawnikiem.
Kłopotliwy gazociąg
Mieczysław: "Witam serdecznie. Piszę w imieniu mojego taty, który jest już bardzo schorowany. Został sam. Mama zmarła nagle w zeszłym roku. Mój tato ma działkę, która jest budowlana. Chce ją podzielić, żeby każdy z dzieci dostał coś w spadku. Ja też dostanę działkę, tylko że nic z niej nie będę miał, bo niestety idzie przez nią nielegalnie gaz. Bardzo bym chciał się tam kiedyś wybudować, lecz gazownia nie daje za wygraną i nie chcą się ani przesunąć, ani wykupić działki. Kompletnie nic. Tato stracił już dużo zdrowia na latanie po sądach. Bardzo proszę o kontakt."
Mec. Marcin Grodzicki: Jeżeli gazociąg przebiega nielegalnie przez Państwa nieruchomość, to oczywiście sąd winien nakazać jego usunięcie z Państwa działki. Jednakże z listu wynika, że Pana ojciec spędził już wiele lat w sądach i można z tego wnioskować, że sprawa gazociągu nie jest aż tak oczywista. W związku z tym, zważywszy zwłaszcza na chorobę ojca, należałoby rozważyć inny podział majątku. Z całą pewnością fragment nieruchomości przez jaką przebiega gazociąg, nie jest wiele warta, ponieważ na gazociągu nie można nic zbudować. W związku z tym Pański ojciec powinien Panu wydzielić taką część działki, żeby oprócz gazociągu znajdował się tam fragment nadający się do zabudowy.
Problem ze spadkiem
Sławek: "Uprzejmie proszę o interwencję. Moja sprawa dotyczy postępowania spadkowego. Trwała ponad pięć lat i skończyła się skandalicznym rozstrzygnięciem, bardzo krzywdzącym dla większości rodziny. Sąd w ogóle nie wziął pod uwagę, że majątku spadkowym od ponad 20 lat pracowała tylko moja część rodziny. Nie uwzględnił w ogóle nakładów przez nas poniesionych. Doszło do tego, że sąd dzieląc grunty, te leżące bliżej zabudowań gospodarczych, przyznał stronie przeciwnej, a mi - jedynemu, który deklaruje chęć zajmowania się gospodarką - przyznał grunty położone w dalszej odległości, nie bacząc zupełnie na obecność żywego inwentarza. Nie tracę nadziei na pomoc i liczę na odpowiedź."
Mec. Marcin Grodzicki: Panie Sławku, z listu wynika, że sąd faktycznie mógł nie uwzględnić wszystkich argumentów, które nakazywałyby przyznanie Panu gruntów położonych w pobliżu zabudowań gospodarczych. Niewątpliwie również nakłady ponoszone przez część rodziny powinny być uwzględnione przy podziale spadku. Pamiętajmy jednak, że jedyną legalną formą polemiki z rozstrzygnięciem sądu pierwszej instancji, jest apelacja - odwołanie od niekorzystnego wyroku do sądu drugiej instancji. Mam nadzieję, że Pan skorzystał już z tego uprawnienia. Mam również nadzieję, że skorzystał Pan z profesjonalnej pomocy prawnej (adwokata), ponieważ samodzielnie występowanie w sądzie przez niewykwalifikowaną osobę, w tak skomplikowanej sprawie, jak dział spadku, może przynieść opłakane konsekwencje, a oszczędności na usługach prawniczych, okażą się pozorne.
Ciężarowy, choć osobowy
Paweł: "Witam, według Izby Celnej nasz samochód ciężarowy, został zakwalifikowany do osobowych. W związku z tym naliczono podatek ponad 29 tys zł! Taką kwotę zajęto z naszego firmowego rachunku bankowego w tym tygodniu. Dyrektor Izby Celnej sam odmówił wstrzymania swojej decyzji o egzekucji. Skarga złożona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jest w trakcie rozpoznania. Nasz pojazd według Okręgowej Stacji Diagnostycznej badania pojazdów jest pojazdem ciężarowym, również według Urządu Miasta – wydziału komunikacji oraz Urzędu Skarbowego, natomiast według Izby Celnej nie. Jeśli są Państwo zainteresowani tą sprawą, jestem do dyspozycji."
Mec. Marcin Grodzicki: Pana problem sprowadza się do tego, że w przeciwieństwie do samochodów osobowych, pojazdy ciężarowe nie podlegały opodatkowaniu akcyzą. W związku z tym, organy celno - skarbowe, za każdym razem szczegółowo weryfikują zasadność kwalifikowania pojazdów do poszczególnych kategorii. Problemy pojawią się zwłaszcza wtedy, gdy, co jest popularne na zachodzie, samochody powszechnie występujące jako osobowe, mają wersję ciężarową. Tego typu wersje ciężarowe samochodów osobowych są traktowane przez organy celno-skarbowe jako tzw. osobówki. Jedyna droga z jakiej Pan może skorzystać, to wyczerpanie pełnej procedury odwoławczej, z sądami administracyjnymi włącznie.
Ekspansja kurników
Krzysztof: "Witam! Chciałbym zainteresować redakcję tematem ekspansji kurników na terenie powiatu mławskiego. Piszę w imieniu jednego ze stowarzyszeń. Planowane inwestycje to 24 kurniki do ściółkowego chowu drobiu - brojlera kurzego o obsadzie początkowej 61 tysięcy sztuk na kurnik w ciągu jednego cyklu, co - jeśli chodzi o całą fermę - daje 1 mln 464 tys. sztuk na cykl. Za ich postawieniem stoi jeden z posłów. Bardzo prosimy o zainteresowanie się naszą sprawą, gdyż nie może być tak, że pan poseł i cała jego skoligacona banda nie liczą się kompletnie z mieszkańcami, widzą tylko kasę i nic więcej."
Mec. Marcin Grodzicki: Panie Krzysztofie, skoro pisze w imieniu jednego ze stowarzyszeń, które na pewno w zakresie swojej działalności ma szeroko rozumianą kontrolę społeczną, powinni Państwo wystąpić do stosownych organów, odpowiedzialnych za wydawanie zezwoleń na tego typu działalność. Zweryfikują, czy zezwolenia na tego typu działalność zostały prawidłowo udzielone. Nawet jeżeli tak jest, warto byłoby sprawdzić, czy na pierwszy rzut oka nie doszło przy ich wydawaniu np. do rażącego naruszenia prawa (np. niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego itp.). Jeżeli by się potwierdziło, że są jakieś uchybienia, Państwo na pewno wiedzą, co należy zrobić. Gdyby jednak okazało się, że ta ścieżka jest nieskuteczna, można również rozważyć wystąpienie z roszczeniami w oparciu o kodeks cywilny do sądu powszechnego. Właściciele sąsiednich gruntów mogą bowiem zażądać zakazania lub ograniczenia tzw. immisji pośrednich. Za takie można uznać hałas, czy brzydki zapach wydobywający się z fermy.
Brak dobrego dojazdu
Marta: "My mamy kłopot z drogą do naszych posesji. Kupiliśmy działki, które tak naprawdę nie mają dostępu do drogi publicznej, ponieważ jest to tylko ścieżka polna, po której jest nam ciężko przejechać, a co dopiero służbom ratowniczym w razie jakichkolwiek kłopotów. Pisaliśmy w tej sprawie pismo do wójta. Niestety wójt nie planuje w tym temacie żadnych inwestycji przez najbliższe lata, gdyż nie ma pieniędzy. Nie wiemy kogo można się jeszcze poradzić aby coś zdziałać? Do jakich urzędów się jeszcze udać?"
Mec. Marcin Grodzicki: Pani Marto, jeżeli nie udało się Pani wywalczyć dogodnego dojazdu do swojej nieruchomości na drodze administracyjnej, pozostaje Pani ścieżka cywilna - wniosek do sądu o ustanowienie drogi koniecznej. Jeżeli bowiem nieruchomość nie ma odpowiedniego dostępu do drogi publicznej, właściciel może żądać ustanowienia potrzebnej służebności drogowej za wynagrodzeniem, czyli będzie musiała zapłacić sąsiadom za udostępnienie przejazdu. Jeżeli natomiast na mapach jest wyznaczona droga, a jedynie jej stan jest nieodpowiedni, to musi się Pani zwrócić do gminy (zarządcy drogi) o przeprowadzenie niezbędnego remontu. Jeżeli gmina nie ma pieniędzy, a droga nie stanowi zbyt długiego odcinka, należałoby rozważyć z sąsiadami, ale oczywiście po uprzednim uzgodnieniu z gminą, samodzielny jej remont i wystąpienie do urzędników o stosowne ulgi w zamian za jego przeprowadzenie.
Państwo w Państwie
Czytaj więcej