Woda z płynem do dezynfekcji podana do picia dzieciom w żłobku
W prywatnym żłobku Ogrody Montessori przy ul. Polnej w Poznaniu dzieci dostały w kubkach rozcieńczony płyn do dezynfekcji. Okazało się, że pracownica placówki pomyliła butelki stojące w kuchni. Do szpitala trafiło kilkoro dzieci, dwoje z nich zostawiono na obserwacji. Ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawą zajęła się prokuratura.
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło 9 sierpnia. Jedna z pracownic żłobka przygotowując obiad nalała do kubeczków dzieci wodę z płynem do dezynfekcji.
Jak się okazało baniak z rozcieńczonym płynem stał w kuchni od kilku miesięcy. Na razie, nie wiadomo kto, ani po co go tam umieścił. Pracownica przygotowująca posiłek, była przekonana, że w pojemniku jest czysta woda.
Przedszkole wyjaśnia, dlaczego doszło takiej pomyłki. - To dla nas niezrozumiały i tragiczny ciąg zdarzeń, który staramy się wyjaśnić - tłumaczy Marzena Mierkiewicz, właścicielka żłobka.
Kontrola w placówce
Dyrekcja placówki zapewnia, że osoby, które w dniu wypadku pracowały z dziećmi, zostały już ukarane.
Cześć rodziców zaraz po zdarzeniu zgłosiła się z dziećmi do szpitala. Hospitalizacji wymagało tylko dwoje maluchów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformował polsatnews.pl podkom. Maciej Święcichowski poznańska policja nie prowadziła postępowania w tej sprawie. Jednak ponieważ żłobek otrzymuje dotacje od miasta, zaniepokojeni rodzice powiadomili o incydencie Urząd Miasta. W placówce przeprowadzono kontrolę, a także poinformowano prokuraturę.
Jak informuje "Dziennik Zachodni" jedna rodzina chce dochodzić zadośćuczynienie od dyrekcji żłobka.
polsatnews.pl, dziennikzachodni.pl
Czytaj więcej
Komentarze