Szef NATO: atak na jednego sojusznika spotka się z odpowiedzią wszystkich
- Międzynarodowy wymiar współpracy NATO jest wyjątkowy, bo wysyła sygnał, że atak na jednego sojusznika spotka się z odpowiedzią wszystkich - mówił w piątek w Batalionowej Grupie Bojowej Orzysz w Bemowie Piskim sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Podczas wizyty towarzyszył mu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Szef NATO podkreślił, że to historyczny dzień, ponieważ "po raz pierwszy w historii NATO rozlokowuje jednostki wielonarodowej grupy bojowej w tej części Sojuszu" po to, żeby Sojusz był gotowy do coraz szybciej zmieniających się sytuacji na arenie międzynarodowej.
Jak dodał, te grupy bojowe są rozmieszczone również w Estonii, na Łotwie i Litwie, co jest rezultatem postanowień ubiegłorocznego szczytu NATO w Warszawie. Stoltenberg zaznaczył, że Batalionowa Grupa Bojowa Orzysz jest symbolem jedności NATO i zdolności odstraszania.
"Inwestycje w sektorze bezpieczeństwa są istotne"
- Ten element międzynarodowego wymiaru współpracy jest wyjątkowy, ponieważ wysyła jasny sygnał do wszystkich potencjalnych adwersarzy, że atak na jednego sojusznika spotka się z odpowiedzią wszystkich sojuszników - mówił.
Szef NATO podkreślił, że wolność i niepodległość "nie przychodzą za darmo".
- Dlatego też tak istotne są inwestycje w sektorze bezpieczeństwa, które zwiększają nasze poczucie bezpieczeństwa w danym kraju po to, abyśmy mogli cieszyć się tą wolnością i niepodległością - powiedział.
Stoltenberg podziękował polskim władzom za wkład w obronę kolektywną oraz za wszelkie inwestycje, które są istotne dla Sojuszu. Szef NATO podziękował również obecnym żołnierzom za ich zaangażowanie, wytrwałość i służbę, dzięki której "możemy żyć w pokoju".
Szef MON: bezpieczeństwo wróci do Europy
- Obecność sił NATO tutaj, co zawdzięczamy w olbrzymim stopniu determinacji pana sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga, jest najlepszą gwarancją, że pokój i bezpieczeństwo wróci do Europy - podkreślił Macierewicz.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że w Orzyszu poza amerykańskimi żołnierzami stacjonują też żołnierze z Rumunii i Wielkiej Brytanii, a wspierają ich polscy żołnierze.
Szef MON dziękował jednocześnie generałom i oficerom, którzy "włożyli tak wiele pracy, żeby ten teren przygotować". - Żeby żołnierze mogli tutaj pracować skutecznie z Polski i innych krajów wschodniej flanki, tak żeby nikt nie śmiał podnieść ręki na naszą ojczyznę - zaznaczył.
- Jest to szczególnie istotne dzisiaj, kiedy słyszymy, że szykują się ćwiczenia Zapad '17 na Białorusi, o niejasnej strukturze i niejasnej perspektywie, gdy nadal na Ukrainie toczy się wojna - dodał.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze