Partia Razem i ZNP: nowa podstawa programowa cofa nas do XIX wieku
Partia Razem i Związek Nauczycielstwa Polskiego skrytykowały w czwartek nową podstawę programową kształcenia ogólnego. W ich ocenie nie zakłada ona postępowej zmiany, a cofa polską edukację do XIX wieku. - Uczniowie będą przeładowani encyklopedyczną wiedzą, a zabraknie kształcenia ich umiejętności krytycznego myślenia - powiedziała Justyna Drath z Partii Razem.
Podstawa programowa to rozporządzenie ministra edukacji, w którym jest opisane, co uczeń powinien umieć z danego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym. Programy nauczania i podręczniki muszą być z nią zgodne. Nauczyciel ma obowiązek realizacji treści zawartych w podstawie.
"Szkoła minister Zalewskiej będzie kształcić kołtuna"
W ocenie Drath nowa podstawa programowa nie zakłada postępowej zmiany, a cofa nas do XIX wieku. Według niej nowy program nauczania został źle skonstruowany i jest przeładowany ideologią.
- Uczniowie będą przeładowani encyklopedyczną wiedzą, a zabraknie kształcenia ich umiejętności krytycznego myślenia - mówiła. - Absolwent tego typu szkolnictwa będzie osobą pozbawioną poczucia umiejscowienia kultury polskiej na tle kultury europejskiej i światowej - dodała Drath.
Zaapelowała do szefowej resortu edukacji Anny Zalewskiej, by wzięła pod uwagę zdanie środowisk akademickich i nauczycieli, którzy krytycznie odnosili się do nowej podstawy programowej, bo ci - jak wskazała - lepiej znają potrzeby uczniów, niż minister.
- Szkoła minister Zalewskiej będzie kształcić kołtuna - oceniła Julia Zimmermann z Partii Razem. Wyliczała, że w nowej podstawie programowej ograniczono nauczenie historii powszechnej, a program wychowania do życia w rodzinie jest „tak konserwatywny, jak nigdy dotąd".
Według Zimmerman "narodowo-religijna" zmiana dotknęła również listy lektur, która - jak oceniła - jest przeładowana trudnymi i staropolskimi utworami, za mało jest w niej zaś literatury współczesnej. Co więcej, dodała, nowy kanon lektur nie wychodzi naprzeciw problemowi niskiego czytelnictwa wśród młodzieży.
ZNP apeluje do nauczycieli
Wiceprezes zarządu głównego ZNP Grzegorz Gruchlik apelował do nauczycieli, bo - jak mówił - tylko w ich rękach jest to, by reformę edukacji można było wprowadzić nie szkodząc dzieciom.
Krytycznie odnosząc się do nowej podstawy programowej wskazywał, że nie można zbudować jej w miesiąc. - To jest fizycznie niemożliwe - mówił. - Zbudowano podstawę programową, która obejmuje klasę I, IV i VII. Gdzie pozostałe? Spójność i logika nakazywałyby, aby budować podstawę programową dla szkół podstawowych i średnich w taki sposób, aby była korelacja pomiędzy nauczaniem pomiędzy tymi szkołami. Tego po prostu nie ma - zauważył.
Koniec gimnazjów
Zgodnie z reformą edukacji w miejsce obecnych pojawią się 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja zostaną zlikwidowane. Reforma oświaty rozpocznie się od nowego roku szkolnego, czyli od roku szkolnego 2017/2018.
Rozpoczęło się już stopniowe wygaszanie gimnazjów - w tym roku nie prowadzono do nich rekrutacji. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik kończący klasy III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym.
PAP