Nie zaszczepili córeczki. Sąd wydał wyrok: opieka rodzicielska sprawowana jest w sposób należyty
- Sąd został przekonany, również zaświadczeniami lekarskimi, że rodzice nie zgodzili się na szczepienia z uwagi na usprawiedliwione obawy wynikające ze stanu zdrowia dziecka - uzasadniła sędzia Wiesława Mikołajczak. W czwartek Sąd Rejonowy w Inowrocławiu wydał wyrok ws. rodziców spod Gniewkowa. Zastrzegł też, że orzeczenie nie oznacza, iż inne tego typu sprawy będą kończyć się podobnym wyrokiem.
Zawiadomienie o możliwości narażenia 3.5-miesięcznej Wandy na utratę zdrowia lub życia złożył dyrektor przychodni w Gniewkowie.
Rodzicom oprócz kary finansowej groził może nadzór kuratora, a w najgorszym wypadku odebranie dziecka i umieszczenie córki w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka.
Sąd uznał jednak, po zapoznaniu się z zaświadczeniem od lekarza neurologa o odroczeniu wykonania szczepienia, że opieka rodzicielska sprawowana jest w sposób należyty.
"Obawy rodziców były usprawiedliwione"
- Dziecko od początku chorowało. Zostało przedstawione zaświadczenie od lekarza neurologa o odroczeniu wykonania szczepienia. Oznacza to, że obawy rodziców były usprawiedliwione. A to dla sądu oznacza, że państwo odmawiając, jako rodzice dbali o dobro własnego dziecka. W związku z tym sąd na ten moment nie widzi potrzeby ingerencji w jakikolwiek sposób w sprawowanie władzy rodzicielskiej przez uczestników uznając, że opieka rodzicielska sprawowana jest w sposób należyty - uzasadniła sędzia Mikołajczak.
Jak podkreśliła, wyrok nie oznacza, iż inne tego typu sprawy będą kończyły się podobnym orzeczeniem. Przypomniała, że szczepienie dzieci jest w Polsce obowiązkowe, a dzięki szczepieniom zarówno w Polsce, jak i w Europie od wielu lat nie mamy śmiertelnych chorób zakaźnych.
Obrońca: rodzic odmawiając szczepienia postępuje odpowiedzialnie
Obrońca rodziców spod Gniewkowa Arkadiusz Tetela wyraził zadowolenie z wyroku, ale nie podzielił zdania sądu w sprawie obowiązkowego szczepienia.
- Uważam, że każdy rodzic, który odmawia szczepienia w szpitalu noworodkowi postępuje w sposób odpowiedzialny i roztropny. Tylko w Polsce i Bułgarii wykonywane są pierwsze szczepienia noworodkom. W innych krajach wykonywane są one po upływie trzech miesięcy. Te pierwsze szczepienia wśród przeciwwskazań przewidują wystąpienie obniżenie nabytej lub wrodzonej odporności. W Polskich szpitalach nie ma procedury badania odporności. Z tego wniosek jest prosty - każde podanie szczepienia w szpitalu w pierwszej dobie oznacza ryzyko wystąpienia poważnych powikłań - przekonywał mecenas.
Coraz więcej osób rezygnuje ze szczepień
W Polsce narasta zjawisko rezygnowania ze szczepienia. W ubiegłym roku odnotowano 28,9 tys. przypadków odmawiania obowiązku szczepienia. Dla porównania w 2013 r. z przyjęcia szczepionek zrezygnowało 10,1 tys.
Sprawa rodziców Wandy nie jest odosobnionym przypadkiem. W ostatnich miesiącach do Sądu Rejonowego w Pile wpłynęły trzy zawiadomienia w sprawie nieszczepienia dziecka. W jednym przypadku sąd wszczął postępowanie.
– Jednak po jego przeprowadzeniu sąd orzekł brak podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej nad małoletnim dzieckiem - powiedziała sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.
pomorska.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze