"Rosja jest krajem, którego nie można nazwać w pełni przewidywalnym". Dworczyk o manewrach Zapad'17
- Polska jest krajem bezpiecznym, Polacy mogą czuć się bezpiecznie - zapewnił wiceszef MON Michał Dworczyk, pytany o nastroje w resorcie wobec zbliżających się manewrów Zapad'17. O manewrach ma być mowa podczas zbliżającej się wizyty w Polsce sekretarza generalnego NATO - podał.
W środę w rozmowie z Polskim Radiem 24 wiceminister obrony narodowej przyznał zarazem, że prawdą jest to, że Federacja Rosyjska "nie raz wykorzystywała tego rodzaju ćwiczenia, do tego, żeby osiągać jakieś dodatkowe cele polityczne". Dworczyk zaznaczył, że przygotowania do tych "bardzo dużych manewrów" już trwają. - Różnego rodzaju działania, jakie prowadzą siły zbrojne Federacji Rosyjskiej i Białorusi już mają miejsce. My bacznie obserwujemy to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą - powiedział.
Dodał, że obowiązkiem rządu polskiego jest monitorowanie tej sytuacji. - Obserwują, to co się dzieje za naszą wschodnią granicą, wszystkie kraje NATO. Będzie gościł w tym tygodniu sekretarz generalny NATO, m.in. będzie rozmowa na temat tych rozpoczynających się manewrów - zapowiedział Dworczyk.
Stoltenberg spotka się m.in. z Dudą i Szydło
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg odwiedzi Polskę na zaproszenie szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. Będzie w Warszawie w czwartek i piątek; spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą, premier Beatą Szydło, szefem MSZ, a w Orzyszu - z szefem MON Antonim Macierewiczem. Jego wizyta ma być skoncentrowana na aktywnościach Batalionowej Grupy Bojowej NATO.
Jak wskazał Dworczyk, w naszym regionie nie można mówić o pełnej stabilności. - Cały czas tli się konflikt na wschodzie Ukrainy, Rosja cały czas jest krajem, którego nie można nazwać w pełni przewidywalnym - ocenił.
W ćwiczeniach ma wziąć udział 12,7 tys. wojskowych
Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad'17 mają odbyć się na Białorusi w dniach 14-20 września. Według oficjalnych informacji w ćwiczeniach weźmie udział 12,7 tys. wojskowych, w tym 3 tys. z Rosji; użytych zostanie 700 jednostek sprzętu wojskowego.
Na manewry zaproszono już obserwatorów z Ukrainy, Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Szwecji i Norwegii. A także dyplomatów wojskowych akredytowanych przy ministerstwie obrony oraz przedstawicieli organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ, OBWE, NATO, ODKB (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym), WNP (Wspólnoty Niepodległych Państw) i MKCK (Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża). Manewry mają być relacjonowane przez dziennikarzy "z kilkudziesięciu krajów".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze