"Doszło do realnej erozji zaufania". Tillerson ostrzega Pakistan przed wspieraniem terroryzmu
Sekretarz stanu USA Rex Tillerson, omawiając we wtorek nową amerykańską strategię wobec Afganistanu, skrytykował Pakistan za udzielanie schronienia terrorystom i ostrzegł władze tego kraju, że pomoc Waszyngtonu dla Islamabadu nie jest bezwarunkowa.
- USA i Pakistan miały historycznie bardzo dobre stosunki, jednak w ciągu ostatnich kilku lat doszło do realnej erozji zaufania - ocenił szef amerykańskiej dyplomacji.
Wyjaśnił, że ta erozja jest spowodowana udzielaniem schronienia w Pakistanie grupom terrorystycznym, które z bezpiecznych baz w tym kraju dokonują ataków na amerykańskich żołnierzy i przedstawicieli władz USA w Afganistanie, utrudniając zabiegi o pokój w tym państwie.
Podobne zarzuty, bez wymieniania Pakistanu z nazwy, przedstawił w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, prezentując w przemówieniu do narodu nową strategię zakończenia 16-letniej wojny w Afganistanie.
Zawarta w wypowiedzi Tillersona groźba ograniczenia bądź wstrzymania amerykańskiej pomocy militarnej i ekonomicznej dla Pakistanu, państwa, które - jak ostrzegają eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego - posiada broń atomową, może przynieść rezultaty odwrotne do zamierzonych.
Pakistan, którego szlaki komunikacyjne USA wykorzystują do transportu zaopatrzenia dla swych wojsk w Afganistanie, może z powodu amerykańskich gróźb wstrzymania pomocy zwrócić się w stronę Chin, Iranu czy Rosji.
Moskwa zaprzecza, jakoby dozbrajała talibów
Zapytany przez dziennikarkę telewizji NBC o zarzuty generała Johna Nicholsona, dowodzącego wojskami USA w Afganistanie, że Rosja dostarcza broń talibom, Tillerson odparł bez wdawania się w szczegóły, że "jest to pogwałcenie międzynarodowych porozumień i rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ".
Rosja - obok Chin i Iranu jedno z trzech państw zakłócających zabiegi pokojowe w Afganistanie, które nie zostały wymienione przez Trumpa w jego poniedziałkowym wystąpieniu - co najmniej od kwietnia dostarcza broń, w tym ciężkie karabiny maszynowe, grupom talibów walczącym m.in. na terenach, gdzie działają amerykańskie siły specjalne.
Moskwa zaprzeczyła, jakoby w ramach skoordynowanej operacji dozbrajała swych dawnych wrogów. Jednak materiały filmowe zgromadzone w lipcu przez ekipę CNN w Afganistanie zdaniem niezależnych ekspertów militarnych zadają kłam tym zapewnieniom.
Omawiając nową strategię USA wobec Afganistanu, Tillerson przykładał większą wagę niż Trump do szans rozwiązania konfliktu za pomocą działań dyplomatycznych. Sekretarz stanu wskazał, że zarówno działania militarne, jak i wysiłki dyplomatyczne USA w Afganistanie będą podyktowane rzeczywistymi warunkami i rozwojem sytuacji na miejscu, a nie "sztucznymi, opartymi na kalendarzu terminami, harmonogramami i pułapami liczebności wojsk".
Tillerson ocenił, że wszystkie te działania mają "uświadomić talibom, że nie odniosą zwycięstwa na polu walki". - Być może my także nie odniesiemy zwycięstwa, ale wy (talibowie) też nie - powiedział.
"Stany Zjednoczone ostatecznie odniosą zwycięstwo"
Sformułowana przez Tillersona sceptyczna ocena możliwości zakończenia konfliktu metodami militarnymi kłóci się z zapewnieniami Trumpa i zdaniem większości komentatorów podważa ich wiarygodność. W swoim wystąpieniu prezydent kilkakrotnie wyrażał przekonanie, że "Stany Zjednoczone ostatecznie odniosą zwycięstwo w Afganistanie".
Szef amerykańskiej dyplomacji powtórzył za Trumpem, że USA nie zamierzają kopiować w Afganistanie swoich rozwiązań i systemu politycznego, ani też budować "państwa na swoje podobieństwo".
- Afganistan może wybrać każdą formę rządów, która najlepiej odpowiada potrzebom jego mieszkańców, pod warunkiem, że odrzuci terroryzm, nigdy nie pozwoli, aby terytorium tego kraju stało się bezpieczną przystanią dla terrorystów i włączy wszystkie grupy etniczne i mniejszości - podkreślił Tillerson.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze