IPN prowadzi postępowanie karne "ws. złożenia nieprawdziwych zeznań przez Lecha Wałęsę"
Postępowanie karne dotyczy wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.
- 29 czerwca 2017 r. prokurator Głównej Komisji wszczął śledztwo w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku - poinformował we wtorek Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca Prokuratora Generalnego.
Nowe postępowanie wiąże się z wypowiedziami Wałęsy, który m.in. w śledztwie IPN dotyczącym ewentualnego fałszowania dokumentów przez SB zeznał, że nie są one autentyczne.
IPN: dokumenty podpisane przez Wałęsę
Podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW "Bolek" - jak przypomina IPN - b. prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (np. doniesienia agenturalne) ani podpisane. Pod koniec czerwca br. umarzając śledztwo prokuratorzy IPN uznali jednak, że ponad 50 dokumentów z lat 1970-1976, w tym zobowiązanie do współpracy ze SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy są autentyczne, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.
W tej sprawie - jak podał IPN - zebrano obszerną dokumentację archiwalną (także materiał porównawczy), przesłuchano też świadków, w tym byłych funkcjonariuszy SB, oraz uzyskano opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.
- Umorzenie sprawy, które dotyczyło dokumentów zabezpieczonych w tzw. szafie Kiszczaka nie jest oparte tylko i wyłącznie na (....) opinii biegłych (Instytutu Sehna), ale całości materiału dowodowego. W tej sprawie przesłuchano szereg świadków, byłych funkcjonariuszy i tam również nie pojawiają się zeznania, z których by wynikało: "Myśmy te dokumenty sfałszowali czy też podrabiali" - podkreślił Pozorski. Wcześniej w rozmowie z PAP i IAR mówił też, że jeżeli Lech Wałęsa czuje się publicznie pomawiany o współpracę z SB, ma prawo złożyć wniosek o autolustrację.
Postępowanie dotyczy też innych spraw, w których zeznawał były prezydent, podczas których Lech Wałęsa twierdził, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, nie pobierał za to wynagrodzeń ani nie pisał donosów.
Doniesienia karne do Prokuratora Generalnego
Doniesienia karne - jak podkreślił Pozorski - wpłynęły do Prokuratora Generalnego, który korzystając z uprawnień ustawowych - dokładnie art. 63 paragraf 2 ustawy Prawo o prokuraturze - uznał, że właściwym do prowadzenia tego postępowania będzie pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej.
- Postępowania przygotowawcze w sprawach o obszernym materiale dowodowym, a także zawiłych pod względem faktycznym lub prawnym mogą być prowadzone w Prokuraturze Krajowej lub Głównej Komisji, niezależnie od ogólnej właściwości powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, wyłącznie w przypadku podjęcia takiej decyzji przez Prokuratora Generalnego, który wydaje w tym celu stosowne zarządzenie - głosi ten przepis.
- Prokurator Generalny wydał zarządzenie, w którym jasno określił, powołując się na uprawnienie ustawowe, że w tej sprawie, z uwagi na jej charakter, prokurator IPN będzie prowadził sprawę o składanie fałszywych zeznań. (...) Prokurator Generalny oczywiście zwrócił uwagę na charakter tej sprawy, czego ona dotyczy. Biorąc pod uwagę naszą znajomość tej materii uznał zasadnie, że najlepszym do prowadzenia tego postępowania będzie prokurator IPN - wyjaśnił.
Lech Wałęsa neguje autentyczność dokumentów z teczek
Art. 63 paragraf 2 ustawy Prawo o prokuraturze głosi: "Postępowania przygotowawcze w sprawach o obszernym materiale dowodowym, a także zawiłych pod względem faktycznym lub prawnym mogą być prowadzone w Prokuraturze Krajowej lub Głównej Komisji, niezależnie od ogólnej właściwości powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, wyłącznie w przypadku podjęcia takiej decyzji przez Prokuratora Generalnego, który wydaje w tym celu stosowne zarządzenie".
Zgodnie z art. 233 paragraf 1 Kodeksu karnego, "kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Decyzję IPN z czerwca br. o umorzeniu śledztwa dot. fałszowania dokumentów przez SB zaskarżył pełnomocnik prawny Lecha Wałęsy. Zażalenie z aktami śledztwa zostało przesłane do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Były przywódca Solidarności Lech Wałęsa neguje autentyczność dokumentów z teczek TW "Bolek" przejętych w ubiegłym roku przez IPN od wdowy po Czesławie Kiszczaku; b. prezydent stanowczo też zaprzecza, by kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze