25-latka przyjechała na SOR z bólem brzucha. Zmarła. Sprawę wyjaśnia prokuratura
Prokuratura Regionalna w Lublinie prowadzi śledztwo dotyczące błędu medycznego po śmierci 25-latki na Oddziale Ratunkowym Szpitala w Kraśniku. Kobieta trafiła tam z silnymi bólami brzucha. Badanie USG wykazało, że w moczowodzie znajduje się kilkumilimetrowy kamień. Kilka godzin później 25-latka dostała zapaści. Po półtoragodzinnej reanimacji, zmarła.
- Nie mam czasu na żałobę, bo muszę funkcjonować – powiedział reporterowi "Wydarzeń" mąż kobiety.
25-latka osierociła dwójkę dzieci: 2-miesięcznego Igora i 2,5-letniego Jarosława.
"Dlaczego nie zostałem o tym poinformowany chociaż trochę wcześniej"
Kobieta do szpitala trafiła 10 sierpnia. Następnego dnia rano przeszła badanie USG, które wykazało kamień w moczowodzie.
Po godz. 14:00 lekarze kazali mężowi kobiety natychmiast przyjechać do szpitala. Kobieta jednak zmarła, zanim mężczyzna dotarł do placówki.
- Na razie to mam tylko taki żal, że dlaczego nie zostałem o tym poinformowany chociaż trochę wcześniej - powiedział pan Tomasz.
Zaangażował się Rzecznik Praw Pacjenta
Kobieta dostała zapaści. Przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale nie wiadomo, co do niej doprowadziło.
- My nie jesteśmy w stanie takich rzeczy przewidzieć wcześniej. Jest to dla nas bardzo przykra sprawa i jesteśmy nią poruszeni prawie w takim stopniu jak rodzina - powiedziała lek. Med. Małgorzata Wójcikowska, kierownik ds. medycznych SPZOZ Kraśnik.
Szpital zgłosił sprawę do prokuratury.
Sprawie przygląda się także Rzecznik Praw Pacjenta. - Będziemy badać, czy świadczenia zdrowotne zostały udzielone prawidłowo - poinformował Grzegorz Błażewicz, zastępca Rzecznika Praw Pacjenta.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze