Próba drugiego zamachu w Hiszpanii. Pięciu napastników nie żyje, siedem osób rannych
5 napastników zginęło w wymianie ognia z policją w nadmorskim kurorcie Cambrils w Hiszpanii. Zamachowcy, tak jak podczas czwartkowego ataku w Barcelonie, wjechali furgonetką w grupę ludzi. 7 osób, w tym policjant, zostało rannych.
Pojazd przewrócił się. Kiedy napastnicy wydostali się z pojazdu, zostali ostrzelani przez policję.
In #Cambrils police operation underway possibly linked to the attack in #Barcelona. Ppl told to get off the streets. pic.twitter.com/D6JXfAb1jQ
— Kevin Rincon (@KevRincon) 17 sierpnia 2017
Mieli pasy z ładunkami wybuchowymi
Napastnicy mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi. Policja poinformowała przed południem, że były to atrapy.
Obecnie sytuacja w mieście, odległym o ok. 120 km na południowy zachód od Barcelony, jest pod kontrolą. Jednak służby bezpieczeństwa Katalonii wezwały mieszkańców Cambrils, do pozostania w domach.
Police operation in #Cambrils for possible terrorist attack. If you are now in #Cambrils avoid going out. Stay home, stay safe
— Mossos (@mossos) 17 sierpnia 2017
Według policji oba zamachy, w Cambrils i w Barcelonie, wydają się być ze sobą powiązane podobnie jak z wcześniejszym wybuchem w domu mieszkalnym w Alcanar, w którym zginęła 1 osoba. Początkowo uważano, że przyczyną był wybuch gazu. Ostatecznie okazało się, że
przyczyną eksplozji była przypadkowa detonacja ładunku wybuchowego, który miał posłużyć kolejnemu zamachowi terrorystycznemu.
Jedna osoba zginęła, 6 zostało rannych. Wśród rannych większość stanowią strażacy i policjanci, bo gdy przybyli na miejsce doszło do kolejnej eksplozji.
PAP, Polsat News
Czytaj więcej