"Brutalne naruszenie ukraińskiej suwerenności". Protest przeciwko wizycie Putina na Krymie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy przekazało Moskwie notę protestu w związku z wizytą prezydenta Władimira Putina na zaanektowanym przez Rosję Krymie. Jest to brutalne naruszenie ukraińskiej suwerenności - oświadczył w piątek Kijów.
Putin przybył w piątek na Krym w towarzystwie premiera Dmitrija Miedwiediewa, przedstawiciela prezydenta w południowym okręgu federalnym Rosji Władimira Ustinowa i minister oświaty Olgi Wasiliewej.
"Nieodłączna część Ukrainy"
"Strona ukraińska uważa tę wizytę (...) w tymczasowo okupowanej Autonomicznej Republice Krymu i w Sewastopolu za brutalne naruszenie suwerenności państwowej i jedności terytorialnej Ukrainy (...)" - podkreślono w komentarzu ukraińskiej dyplomacji.
Ukraińskie MSZ uznało ponadto, że składając nielegalne - w świetle ukraińskiego prawa - wizyty na zaanektowanym Krymie, Rosjanie "cynicznie i demonstracyjnie" okazują swój stosunek do ogólnie obowiązujących norm prawa międzynarodowego.
Krym i Sewastopol "są i pozostaną nieodłączną częścią Ukrainy (...). Uznawane jest to przez cały cywilizowany świat, który ocenił nielegalne działania Federacji Rosyjskiej m.in. wprowadzając przeciwko niej sankcje" - podkreślono.
Putin odwiedził m.in. szkołę
Według Kremla podczas wizyty na Krymie Putin odwiedził nową szkołę w Sewastopolu. W komunikacie poinformowano, że budowę szkoły rozpoczęto pięć lat temu. Ukraińskie media podkreślają, że budowa ruszyła jeszcze przed aneksją półwyspu.
Rosyjska agencja Interfax doniosła tymczasem, że w planach Putina było odwiedzenie wystawy w muzeum Chersonez Taurydzki oraz spotkanie z przedstawicielami świata nauki i organizacji społecznych Sewastopola.
Rosyjski prezydent zamierzał także złożyć kwiaty przed pomnikiem 35. Baterii Przybrzeżnej i pójść na festiwal muzyczny Opera w Chersonezie.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznają za nielegalne.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze