Prezydent Korei Płd.: USA zobowiązały się uzyskać zgodę Seulu przed podjęciem działań wobec Północy
Prezydent Korei Płd. Mun Dze In oświadczył w czwartek, że rozważy skierowanie specjalnego wysłannika na rozmowy do Korei Płn., jeśli ta wstrzyma próby rakietowe i atomowe. USA zobowiązały się uzyskać zgodę Seulu przed podjęciem działań wobec Północy - dodał.
Na konferencji prasowej zorganizowanej z okazji pierwszych 100 dni jego prezydentury Mun podkreślił potrzebę wznowienia dialogu z północnokoreańskim reżimem oraz wykluczył możliwość konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim.
- Ludzie pracowali wspólnie przy odbudowie tego kraju po wojnie koreańskiej, nie możemy (po raz kolejny) stracić wszystkiego przez wojnę. Mogę z dużą pewnością powiedzieć, że na Półwyspie Koreańskim nie będzie drugiej wojny - oznajmił Mun.
Jak dodał, Korea Południowa i Stany Zjednoczone komunikują się ze sobą w sprawie programu atomowego Korei Północnej oraz zgadzają się, że w celu powstrzymania Pjongjangu od kolejnych prowokacji, a także zmuszenia go do rozmów o denuklearyzacji konieczne są surowe sankcje i wywieranie presji.
"To silne porozumienie między Koreą Płd. a USA"
Południowokoreański przywódca ocenił, że ostatnie stanowcze wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa pod adresem Korei Płn. mają zamanifestować determinację w wywieraniu nacisku na Północ i niekoniecznie świadczą o gotowości USA do przeprowadzenia zbrojnego ataku.
- Stany Zjednoczone i prezydent Trump już obiecali, że będą konsultowali się w wystarczającym stopniu z Koreą Południową i zabiegali o naszą aprobatę dla jakiejkolwiek opcji działania wobec Korei Północną. To silne porozumienie między Koreą Południową a USA - podkreślił Mun.
Powiedział też, że "przekroczeniem czerwonej linii" przez Pjongjang byłoby umieszczenie przez reżim głowicy jądrowej na międzykontynentalnym pocisku balistycznym. - Uznam, że Korea Północna przekroczyła czerwoną linię, jeśli po raz kolejny wystrzeli ona międzykontynentalny pocisk balistyczny i (tym razem) uzbroi go w głowicę atomową - wyjaśnił.
W ostatnich tygodniach Korea Północna przeprowadziła próby rakietowe (w tym z pociskiem dalekiego zasięgu), które znacznie spotęgowały napięcie w stosunkach Pjongjangu z Waszyngtonem i krajami regionu. W związku z nimi Rada Bezpieczeństwa ONZ 5 sierpnia uchwaliła rezolucję nakładającą nowe sankcje na Pjongjang, a Trump kilkakrotnie zapowiadał zdecydowaną reakcję USA w przypadku spełnienia przez Koreę Północną groźby ataku na wyspę Guam, gdzie znajdują się amerykańskie bazy wojskowe.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze