Poszkodowanym w wyniku nawałnic przekazano już 30 mln zł. Bez prądu nadal pozostaje ponad 20 tys. odbiorców
Ponad 20 tys. odbiorców w województwach wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim pozostaje w środę przed południem bez energii elektrycznej na skutek zniszczeń, wywołanych nawałnicami, które przeszły w nocy z piątku na sobotę - poinformowała rzecznik spółki Enei Operator Danuta Tabaka. Wcześniej MSWiA informowało o około 19 tys. odbiorcach.
Ministerstwo na Twitterze poinformowało, że w województwie pomorskim bez prądu jest nadal ponad 15 tys. odbiorców, na Kujawach i Pomorzu - 3 565, a w Wielkopolsce - 612. "Awarie są sukcesywnie usuwane" - podał resort.
W poniedziałek minister Błaszczak poinformował, że wsparcie - prawie 31 mln zł, otrzyma ponad 6 tys. rodzin poszkodowanych w nawałnicach.
"Komisje oceniają straty"
Minister spraw wewnętrznych i administracji, który był w środę gościem TVP Info, zapewnił, że działania podjęto natychmiastowo. - Nie tyle rząd, co służby podległe m.in. MSWiA. Te służby były na miejscu bezpośrednio po tych tragicznych wydarzeniach. Działania zostały podjęte niezwłocznie - mówił. Przypomniał, że razem z premier Beatą Szydło uczestniczył w sobotę w wideokonferencji z wojewodami i komendantami wojewódzkim PSP.
- Od wydawania poleceń są komendanci wojewódzcy Państwowej Straży Pożarnej, razem z druhami z Ochotniczej Straży Pożarnej. To oni pomagają i ratują życie ludzi. Zadaniem ministra jest nadzorowanie tych działań - powiedział.
Błaszczak dodał, że we wtorek udał się wraz z premier na miejsce, by sprawdzić jak przebiega akcja.
- Zapewniłem to, że już w poniedziałek, na podstawie mojej decyzji, dotarły do gmin pieniądze na pierwsze wsparcie, bezpośrednie wsparcie w wysokości do 6 tys. zł - ponad 30 mln zł. Te pieniądze są wypłacane - dodał minister.
Poinformował, że teraz pracują już komisje, które oceniają straty. - Na podstawie pracy tych komisji będą wypłacane odszkodowania dla tych, którzy ponieśli straty. Po pierwsze z ubezpieczenia, po drugie z funduszu klęskowego, który jest w dyspozycji szefa MSWiA, i który jest w takich sytuacjach uruchamiany - podkreślił.
Specjalna ścieżka przyspieszonych wypłat PZU
Jeszcze w środę mogą być pierwsze statystki ws. wypłat odszkodowań osobom poszkodowanym w ostatnich nawałnicach - powiedział w środę dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej Grupy PZU Marek Baran.
Od piątku do wtorku, jak podał PZU, zgłoszono u ubezpieczyciela ponad 16 tys. szkód majątkowych i rolnych oraz ponad 6 tys. szkód komunikacyjnych
PZU uruchomił już specjalną ścieżkę przyspieszonych wypłat. Jak podała spółka, pierwsze pieniądze już trafiły do poszkodowanych.
Według PZU w środę ubezpieczyciel uruchomi wypłaty na masową skalę. We wszystkich zgłoszonych szkodach wypłata zaliczki na poczet odszkodowania nastąpi w ciągu siedmiu dni.
- W wielu przypadkach wypłaty będą dokonane bez ekspertyzy rzeczoznawców - podkreślono w komunikacie firmy.
Dwukrotnie zwiększono liczbę konsultantów na infolinii
Jak podkreślił, cytowany w komunikacie firmy, prezes PZU Życie, odpowiedzialny za likwidację szkód w Grupie PZU, Roman Pałac, w odpowiedzi na apel premier Beaty Szydło "zostały podjęte specjalne działania, których celem jest jak najszybsza pomoc poszkodowanym" w nawałnicach.
"PZU wdrożyło procedurę zarządzania kryzysowego, uruchomiliśmy pierwsze wypłaty, zwiększona została dwukrotnie liczba konsultantów na infolinii, maksymalnie skróciliśmy czas zgłaszania szkody” - podkreślił prezes Pałac.
Do bezpośredniej obsługi poszkodowanych (w miejscach o największym natężeniu szkód) skierowano cztery Mobilne Biura - specjalne autobusy z ekspertami PZU.
Ponadto, dwukrotnie zwiększono liczbę konsultantów na infolinii, którzy przyjmują zgłoszenia poszkodowanych, np. tylko w niedzielę - jak poinformował PZU - obsłużyli oni o 330 proc. więcej klientów niż zwykle.
Jak podkreślono w komunikacie, "została stworzona dedykowana ścieżka zgłaszania szkód, aby klienci jak najszybciej mogli skontaktować się z konsultantami".
670 interwencji w ciągu ostatniej doby
Jak poinformował w środę rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak, w ciągu ostatniej doby strażacy wyjeżdżali 670 razy do interwencji związanych z usuwaniem skutków burz i nawałnic.
- W całym kraju wiatr uszkodził lub zerwał dachy z prawie 4 tys. budynków, z czego 2,8 tys. to budynki mieszkalne - powiedział Frątczak.
Jak poinformował, zgodnie z decyzją komendanta głównego PSP gen. brygadiera Leszka Suskiego w województwie kujawsko-pomorskim działa dodatkowo 18 zastępów, a w pomorskim - 30 zastępów PSP.
- W Rytlu w województwie pomorskim działa 68 zastępów PSP, czyli prawie 300 strażaków, a także 66 żołnierzy z trzema amfibiami. W rejonie rzeki Brda usuwają tysiące drzew powalonych przez wiatr na odcinku 20 km. Sytuacja się stabilizuje. Nie ma już zagrożenia - powiedział Frątczak.
Od kilku dni nad Polską przechodzą intensywne burze. W wyniku nawałnic, w nocy z piątku na sobotę, zginęło sześć osób (pięć na Pomorzu i jedna w Wielkopolsce), a około 50 zostało rannych. Silny wiatr - tylko wówczas - uszkodził lub zerwał dachy z prawie 3 tys. domów, w tym z ponad 2 tys. mieszkalnych. Zniszczeniom uległo też 38 tys. ha lasów.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze