Obywatele RP i Strajk Kobiet zablokowali trasę marszu narodowców. Z ulicy usunęła ich policja
Kilkadziesiąt osób zablokowało we wtorek na Nowym Świecie w Warszawie trasę marszu Młodzieży Wszechpolskiej. To blokada organizowana m.in. przez Obywateli RP i Ogólnopolski Strajk Kobiet. Grupa osób usiadła na ulicy. Ludzie przynieśli m.in. biało-czerwone flagi i białe róże. Z trasy marszu narodowców usunęła ich policja.
Jak informował Reporter Polsat News Wojciech Brzeziński, grupa osób blokujących trasę marszu była zdecydowanie liczniejsza od uczestników marszu, którzy we wtorek zebrali się przed Muzeum Narodowym w Warszawie.
Zdarzenie trwało kilkanaście minut, po których uczestnicy marszu udali się w dalszą trasę.
Blokujący przemarsz skandowali m.in.: "Mamy prawo protestować", "Warszawa wolna od faszyzmu" i "Precz z faszyzmem".
Młodzież Wszechpolska, która przemarsz zorganizowała w rocznicę Bitwy Warszawskiej z 1920 r., krzyczała: "W sierpniu roku 20 Polak pobił czerwonego", "Lance do boju, szable w dłoń, bolszewika goń, goń, goń", "Duma, duma, narodowa duma" i "Raz sierpniem, raz młotem czerwoną hołotę".
Nikogo nie zatrzymano
- Policja podjęła działania mające na celu przywrócenie ładu i porządku publicznego; umożliwienie prowadzenia legalnie zgłoszonej manifestacji - powiedziałrzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji kom. Sylwester Marczak.
- Podjęliśmy działania wobec osób, które swoim zachowaniem zakłócają przebieg legalnego zgromadzenia. Działania tych osób polegają na blokowaniu drogi przemarszu - dodał. Podkreślił, że osoby te są legitymowane, nikogo nie zatrzymano.
O zablokowaniu przemarszu informowali wcześniej w internecie Obywatele RP i Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Faszyści znów przejdą ulicami Warszawy. Tym razem pretekstem do wykrzyczenia swoich nienawistnych haseł jest rocznica Bitwy Warszawskiej. pic.twitter.com/9f5KkEKy3Z
— Obywatele RP (@ObywateleRP) 13 sierpnia 2017
Zaapelowali wcześniej do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, by zakazała organizacji manifestacji w dniu Święta Wojska Polskiego.
"Zatroskane o jakość i bezpieczeństwo życia społecznego, jak i o nasze dzieci i młodzież miasta Warszawy, apelujemy do Pani o odwoływanie marszów formacji, które nawiązują do faszyzmu, posługują się językiem nienawiści i notorycznie łamią prawo o zgromadzeniach (race, przemoc)" - napisały do prezydent Warszawy przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet ws. marszu.
Gronkiewicz-Waltz na facebookowym koncie wyjaśniła, że ze zgłoszenia wynikało, iż organizatorem zgromadzenia była osoba prywatna, a nie MW. Podkreśliła, że jako cel zgromadzenia organizator wskazał "Uczczenie zwycięstwa Wojska Polskiego nad bolszewikami w czasie Bitwy Warszawskiej".
Prezydent zaznaczyła, że organizator "dopełnił wszystkich obowiązków wynikających z przepisów ostatnio nowelizowanej ustawy Prawo o zgromadzeniach". "Ustawa ta nie przewiduje, dla organu gminy, możliwości prewencyjnego zakazania przeprowadzenia pokojowego zgromadzenia osobie prywatnej lub organizacji, w sytuacji kiedy inne środowiska negują ich poglądy lub hasła, dopóki nie zostaną naruszone przepisy prawa" - zaznaczyła prezydent stolicy.
"Za przywrócenie porządku odpowiada policja"
"Chcę zaznaczyć, że wyroki sądów jednoznacznie wskazują, iż organizatorom nie można przypisywać innych celów zgromadzenia niż ten, który wpisany został w złożonym zawiadomieniu. Ponadto, zgodnie z przepisami prawa, zakaz przeprowadzenia zgromadzenia można wydać najpóźniej na 96 godzin przed planowanym terminem zgromadzenia. Nie dochowując tego terminu ograniczono by organizatorowi możliwość skutecznego odwołania się od takiej decyzji do Sądu Okręgowego" - dodała.
Prezydent Warszawy zapewniła, że jako organ Gminy stoi na straży obowiązujących przepisów prawa o zgromadzeniach. "Nie mogę pozwolić na jakikolwiek wyłom w ich stosowaniu, dlatego na dzisiejsze zgromadzenie zostało delegowanych dwóch pracowników Urzędu, którzy w imieniu Prezydenta m.st. Warszawy będą nadzorować jego przebieg" - zapowiedziała.
"W sytuacji jakiegokolwiek naruszenia prawa, podmiotem odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom i osobom postronnym, a także za przywrócenie porządku w miejscu zgromadzenia jest policja" - dodała.
Policja nie informuje o ilości uczestników demonstracji i jej przeciwników.
polsatnews.pl, Polsat News, PAP
Czytaj więcej