Zakupy i śniadanie z porywaczem. Włoska policja ma wątpliwości ws. uprowadzenia brytyjskiej modelki przez Polaka
Dzień przed uwolnieniem mieli wybrać się na wspólne zakupy, a w dniu przekazania kobiety do konsulatu zjedli w restauracji śniadanie. Takie informacje na temat relacji brytyjskiej modelki z jej porywaczem z Polski przekazują włoskie media. Tamtejsza policja ma coraz większe wątpliwości, co do wersji wydarzeń przekazywanych przez Brytyjkę. Wiele wskazuje na to, że mogła być w zmowie z Polakiem.
Sprawa od początku miała wiele znaków zapytania. Jak zauważyła korespondentka Polsat News Urszula Rzepczak, nawet włoskie media, które lubują się w opisywaniu kronik policyjnych i tego typu przypadków, o tym zdarzeniu napisały dopiero wtedy, kiedy dziewczyna zdecydowała się opowiedzieć historię mediom.
Więził przez tydzień
Modelka przyleciała do Mediolanu 10 lipca. Następnego dnia miała brać udział w sesji zdjęciowej, na którą zaprosił ją 30-letni Łukasz H. - Polak od lat mieszkający w Wielkiej Brytanii. Fotografie miały zostać zrobione w wynajętym studio w pobliżu mediolańskiego dworca centralnego.
Sesja była tylko wabikiem. Polak, współpracując z jeszcze jedną osobą, miał zaatakować dziewczynę i wstrzyknąć jej środek odurzający - ketaminę. Napastnicy skuli nieprzytomną modelkę i schowali do walizki.
Łukasz H. wywiózł kobietę do znajdującego się na pustkowiu domu w Piemoncie. Przykuł ją kajdankami do mebli i więził przed siedem dni. Zażądał od menadżera modelki 300 tysięcy euro. Jednocześnie prowadził w internecie "licytację" kobiety jako obiektu seksualnego. Zamieścił jej zdjęcia i podał cenę wyjściową: równowartość 300 tysięcy euro w elektronicznej walucie bitcoin.
Sam odprowadził do konsulatu
Po siedmiu dniach, niepowodzeniu aukcji i nieotrzymaniu okupu, Łukasz H. uwolnił swoją ofiarę i odwiózł do brytyjskiego konsulatu w Mediolanie. Włoska policja uznała to zachowanie za zastanawiające.
Według mediów, wcześniej Brytyjka miała zjeść z Polakiem śniadanie na mieście, a poprzedniego dnia kupowała z nim buty.
Niespójne zeznania
Również zeznania dotyczące samego porwania są niespójne. Dziewczyna twierdzi, że była w walizce i podróżowała w bagażniku. Później zeznała, że w trakcie podróży widziała twarz jednego z mężczyzn. Utrzymuje również, że w miejscu, gdzie była przetrzymywana, znajdowało się 4-5 mężczyzn.
Media brytyjskie podają, że dziewczyna szukała rozgłosu jaka modelka.
Adwokat dziewczyny twierdzi, że historia, choć nieprawdopodobna, jest jak najbardziej prawdziwa.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze