Czy za niezapłacony mandat można iść do więzienia? "Państwo w Państwie" odpowiada na listy widzów
Setki listów tradycyjnych i maili w każdym tygodniu; ludzkie dramaty, problemy prawne i poczucie niesprawiedliwości. Jak co tydzień na wybrane przez dokumentalistów redakcji listy odpowiada adwokat - mecenas Marcin Grodzicki.
Porady prawne udzielane na łamach portalu mają charakter ogólny i nie mogą zastąpić bezpośredniego kontaktu z prawnikiem.
Za mandat do więzenia?
Piotr: czy to możliwe że za niezapłacenie 500 zł. mandatu można dostać siedem miesięcy do odsiadki? Nie słyszałem, żeby ktoś za niezapłacenie mniej więcej 1/3 przeciętnego wynagrodzenia szedł na tyle do więzienia. Dotyczy to mojego kolegi pracownika, którego aresztowano w miejscu pracy. Jego pracodawca chciał zapłacić tą kwotę, ale nic z tego.
Mec. Marcin Grodzicki: faktycznie sąd może w postępowaniu wykonawczym orzec zastępczą karę pozbawienia wolności. Dzieje się tak gdy nie można ściągnąć nałożonej kary. W takim przypadku jeden dzień pozbawienia wolności równoważny jest grzywnie w kwocie od 20 zł. do 4 tys. zł. Przy okazji należy również uczulić naszych widzów i czytelników, że odpowiedzialności karnej podlega wpłacenie grzywny za ukaraną osobę czyli nie można zapłacić za kogoś.
Dług nie do spłacenia
Beata: mam 39 lat i trudną sytuację. Nie umiem sobie poradzić. Dlatego proszę wasz program o pomoc. Mam zadłużenie podatkowe w wysokości 81 tys. zł., którego nie jestem w stanie spłacić. Prosiłam wiele razy w pismach swojego naczelnika, aby mi rozłożył na raty lub częściowo umorzył ten dług, ale bezskutecznie. Za każdym razem odmawiał. ZUS zabrał mi wszystkie dochody. Nie mam gdzie mieszkać i za co żyć. Stołuję się w stołówce dla bezdomnych i tam też pomaga mi proboszcz tej parafi. Niestety opieka odmówiła mi jakiejkolwiek pomocy, gdyż pochodzę z innego miasta. Bardzo proszę pomóżcie mi jakoś w tym problemie. Jestem już u kresu sił i mam złe myśli ale jeszcze się nie poddaję, bo mam nadzieję że jeszcze znajdą się jacyś ludzie którzy mi pomogą.
Mec. Marcin Grodzicki: rozłożenie długów podatkowych na raty, względnie umorzenie tego zadłużenia, zależy wyłącznie od dobrej woli naczelnika Urzędu Skarbowego, który czyni to tylko w wyjątkowych przypadkach. Zasadą jest bowiem płacenie podatków. W przypadku decyzji odmownej, powinna Pani odwołać się do sądu administracyjnego, który w bardzo wyjątkowych przypadkach, jeżeli dostrzeże błędy prawne po stronie urzędników, może niekorzystną dla Pani decyzjęzmienić. Pani Beato, proszę pamiętać, że pomoc społeczna jest kierowana do mieszkańców danej gminy. Dla urzędnika potwierdzeniem zamieszkiwania na jej terenie jest tylko zameldowanie. Dlatego też w pierwszym rzędzie, powinna Pani zameldować się na terenie gminy, na terenie, gdzie Pani faktycznie przebywa, żeby uzyskać niezbędną pomoc.
"Jedna decyzja urzędnika wywołała dramatyczne skutki"
Grzegorz: od dwóch lat toczymy batalię z urzędniczymi absurdami. Jedna błędna, jak się po latach okazało, decyzja urzędnika, wywołała nieodwracalne dla nas i dramatyczne skutki. Wybudowaliśmy budynek świetlicy dla potrzeb gospodarstwa agroturystycznego, na który oczywiście musieliśmy zaciągnąć kredyt, na podstawie ważnego, prawomocnego pozwolenia na budowę. Wystąpiliśmy z wnioskiem o dofinansowanie tej inwestycji, w konkursie ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, w którym zostały mam przydzielone środki i podpisaliśmy umowę z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na dofinansowanie tej budowy. Pieniędzy jednak nie otrzymaliśmy, ponieważ nie możemy uzyskać pozwolenia na użytkowanie przedmiotowego budynku, gdyż okazało się, że nasze pozwolenie na budowę jest nieważne. W związku z tym, że dofinansowanie nie wpłynęło na konto kredytu, nasza miesięczna rata kredytu inwestycyjnego z 1400 zł płaconych przez pierwszy rok, wzrosła do niemal 2500 zł. Nasze Państwo zmusiło mnie do wyjazdu za granicę. Dzisiaj to ja i moja rodzina potrzebujemy pomocy i z całego serca o nią prosimy, ponieważ czujemy się już całkiem bezradni wobec urzędniczych idiotyzmów i upartości w ich stosowaniu.
Mec. Marcin Grodzicki: jeżeli pozwolenie na budowę jest nieważne bo urzędnicy popełnili błąd, ma Pan prawo ubiegać się o odszkodowanie. Musi Pan jednak pamiętać o tym, że proces sądowy przeciwko Skarbowi Państwa będzie skomplikowany i długotrwały. Prawdopodobnie sąd powoła biegłych i bez profesjonalnej obsługi prawnej sam sobie Pan nie poradzi. Dlatego też, przed wytoczeniem pozwu, proszę skonsultować się z adwokatem, który na podstawie zgromadzonych przez Pana dokumentów i informacji oceni Pana szansę w tej sprawie.
Chcą zabrać ziemię
Ewelina: bardzo potrzebuje pomocy prawnej. Jestem właścicielem nieruchomości po zmarłym ojcu. Był rolnikiem i nie mając następcy (ja byłam nieletnia) zdał gospodarstwo w zamian za rentę w 1982 roku. Na mocy ówczesnej ustawy jego własnością były budynki, ziemia w całości przeszła na skarb państwa. Na podst. ustawy z dnia 1989 r. przepisano grunty pod budynkami na własność ojca i ustanowiono służebność w postaci prawa przejazdu i przechodu przez sąsiednie działki. W obecnym czasie jest teren dużych inwestycji przemysłowych i moja posiadłość jest jakby wyspą. Ktoś z inwestorów planuje przejąć mój grunt wykorzystując administrację państwową, ponieważ moim zdaniem bezprawnie wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie wznowienia postepowania administracyjnego zakończonego ostateczną decyzją z początku lat dziewięćdziesiątych. Odmówiono mi sporządzenia kserokopii akt, w ten sposób, że po sfotografowaniu kilku dokumentów nie pozwolono mi dalej robić fotografii. Chciałam się zapoznać z aktami i spytać na czyj wniosek dokonano zmian. Do tej pory mi nie pozwolono. Jeżeli nie umożliwią mi w starostwie zapoznania się z dokumentami, to czy przysługuje mi wniesienie do organu nadrzędnego, czyli województwa skargi na czynności urzędnika? Sprawa jest dla mnie bardzo ważna. Proszę o pomoc nim będzie za późno.
Mec. Marcin Grodzicki: Pani Ewelino, żeby uzyskać dostęp do urzędowych dokumentów, trzeba posiadać tzw. interes prawny. Urzędnicy często interpretują to w sposób bardzo rygorystyczny i zdarzają się odmowy. Jeżeli jest Pani stroną postępowania, to takie uprawnienie przysługuje Pani na podstawie art. 73 Kodeksu Postępowania Administracyjnego, czyli może Pani przeglądać akta. Jeżeli natomiast nie jest Pani stroną w danym postępowaniu, dostęp taki może być ograniczony. Jeżeli urzędnik odmawia Pani dostępu do akt sprawy, powinien wydać pisemne postanowienie o odmowie, na które może się zażalić do organu II instancji zgodnie z obowiązkowym pouczeniem, które musi być zawarte w postanowieniu.
Kłopoty ze zdrowiem w więzeniu
Adrian: tata idąc do zakładu karnego był osobą zdrową. Teraz ma poważne problemy z płucami. Moim zdaniem są to poważne sprawy, bo Zakład Karny jako instytucja państwowa powinna spełniać pewne normy. Ostatnio widząc się z tatą prawie ze łzami w oczach mówił mi, że chodzi tutaj głodny, bo to co dostają nie jest wystarczającą porcją. Po prostu porcje są zaniżane. Myślę, że ta sprawa powinna ujrzeć światło dzienne, bo takie traktowanie ludzi jest absurdalne. Proszę was o pomoc.
Mec. Marcin Grodzicki: oczywiście skazany ma prawo do wyżywienia odpowiedniego dla zachowania zdrowia. W szczególności trzy razy dziennie skazany powinien otrzymywać napój i posiłki o odpowiedniej wartości odżywczej - w tym co najmniej jeden posiłek gorący z uwzględnieniem wieku skazanego, wykonywanej pracy, a także wskazań lekarza. Bardzo szczegółowe uregulowania w tym zakresie zawiera rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 19 listopada 2016 roku. Jeżeli w Państwa ocenie, przepisy te są naruszane, należy powiadomić dyrektora ZK, a w przypadku braku reakcji - sędziego penitencjarnego. Jest to specjalny sędzia, którego zadaniem jest monitorowanie zakładów karnych i reagowanie na wszelkie nieprawidłowości.
Państwo w Państwie
Czytaj więcej