"Żeby nie było powtórki ze słynnego 27:1". Szumlewicz o reparacjach wojennych od Niemiec
Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować informację dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec. W programie "Tak czy Nie" publicysta Piotr Szumlewicz stwierdził, że ich egzekwowanie może zepsuć relacje Polski z sąsiadami. Poseł niezrzeszony Robert Winnicki uznał, że temat należy podnosić, ale wątpi w skuteczność tych żądań.
Szumlewicz nawiązał do wyborów szefa Rady Europejskiej w Brukseli, gdy Polska jako jedyny kraj w Unii sprzeciwiała się reelekcji Tuska. Zagłosowało za nim 27 krajów.
- Żeby nie było powtórki ze słynnego 27:1, że dumny, polski naród nie odpuści - stwierdził.
Uznał, że domaganie się reperacji wojennych to "prężenie muskułów, z których nic nie wynika" i może źle wpłynąć na relacje z sąsiadami.
- Jeżeli chcemy w przyszłym budżecie unijnym mieć większą pomoc dla rolnictwa, powinniśmy mieć dobre stosunki z Niemcami - mówił.
Winnicki: temat trzeba podnosić
- Poniekąd zgadzam się, że ta zagrywka rządu to zagrywka polityczna - stwierdził poseł niezrzeszony Robert Winnicki. - Zastanówmy się, czy jest to mająca sens zagrywka polityczna. Po pierwsze, to nie jest tak, że reparacje można porównać do potopu szwedzkiego. (…). Reparacje, które Polsce się należą, nigdy nie zostały wypłacone. Jest kwestia zrzeczenia się ich pod naciskiem Stalina. Przypomnę, że niepodległa Polska w 2004 roku wypowiedziała się za uchwałą, że Polska nie dostała reparacji. - mówił Winnicki.
Powiedział, że jego zdaniem należy podnosić ten temat, ale wątpi, że odszkodowania da się skutecznie i szybko odzyskać.