"Chiny powinny pozostać neutralne, jeśli Korea Płn. zaatakuje"
Chiny powinny pozostać neutralne, jeśli Korea Płn. dokona ataku, który zagrażałby USA. Jednak jeśli to Waszyngton rozpocznie konflikt i będzie próbował obalić władze w Pjongjangu, Pekin go powstrzyma - napisał w piątek prorządowy dziennik "Global Times".
Chińska gazeta oceniła w artykule redakcyjnym, że Pekin "nie jest w stanie przekonać Waszyngtonu ani Pjongjangu, by odpuściły". Jednak "musi dać wszystkim stronom jasno do zrozumienia, jakie jest jego stanowisko i sprawić, by zrozumiały, że jeśli ich działania będą zagrażały chińskim interesom, to Chiny twardo odpowiedzą" - podkreślono.
"Chiny powinny też wyjaśnić, że jeśli Korea Płn. jako pierwsza wystrzeli rakiety, które będą zagrażały terytorium USA, a Stany Zjednoczone odpowiedzą, Chiny pozostaną neutralne" - dodano. "Jeśli to USA i Korea Płd. przeprowadzą ataki i będą próbowały obalić północnokoreański reżim oraz zmienić układ polityczny na Półwyspie Koreańskim, Chiny powstrzymają je przed tym" - zaznacza gazeta.
Chiny od dawna obawiają się, że jakikolwiek konflikt na Półwyspie Koreańskim lub powtórka z wojny koreańskiej z lat 1950-1953 groziłyby milionową falą uchodźców i zjednoczeniem kraju pod wodzą proamerykańskich władz w Seulu. Jak przypomina agencja Reutera, Korea Płn. jest przydatnym państwem buforowym dla Chin, oddzielającym je od wojsk USA stacjonujących w Korei Płd. a także pod drugiej stronie Morza Japońskiego.
"Zarówno Waszyngton jak i Pjongjang powinny zachować powściągliwość"
"Global Times" napisał też, że Chiny "będą stanowczo przeciwstawiać się jakiejkolwiek stronie, która będzie chciała zmienić status quo na terenach, gdzie mamy do czynienia z chińskimi interesami".
"Mamy nadzieję, że zarówno Waszyngton jak i Pjongjang zachowają powściągliwość. Półwysep Koreański jest miejscem, w którym zbiegają się strategiczne interesy wszystkich stron i żadna z nich nie powinna próbować być absolutnym władcą tego regionu" - czytamy.
Artykuł ukazał się po zaostrzeniu w czwartek przez prezydenta USA Donalda Trumpa retoryki wobec Korei Płn. i jej przywódcy Kim Dzong Una. Trump ostrzegł Pjongjang przed atakowaniem należącej do USA wyspy Guam lub sojuszników USA. Wcześniej Korea Płn. przedstawiła plan wystrzelenia rakiet nad Japonią, które miałyby spaść do morza w odległości zaledwie 30-40 km od Guamu.
Chiny, które są najważniejszym sojusznikiem Korei Płn. i jej największym partnerem handlowym, wielokrotnie podczas obecnego kryzysu apelowały o spokój. Pekin dawał wyraz swej frustracji wywołanej zarówno licznymi północnokoreańskimi próbami nuklearnymi i testami rakietowymi jak i zachowaniem Korei Płd. i USA, które postrzega jako powód eskalacji napięcia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze