"Kaczyński podjął decyzję, chce wyprowadzić Polskę z Unii". Schetyna zapowiada gorącą jesień
- Konfliktujemy się ze wszystkim krajami UE, a także tymi poza nią. To element polityki. Mam wrażenie, że nie ma przypadku w tym, że Jarosław Kaczyński podjął decyzję, chce wyprowadzić Polskę z UE - powiedział w programie "To był dzień" w Polsat News przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. - Brexit też nie był prostą procedurą - przestrzegł.
Mówiąc o międzynarodowych konfliktach rządu, Schetyna wymienił kilka zagadnień.
- Kto wszedł w konflikt z Francją, likwidował przetarg na śmigłowce, oskarżał o sprzedanie lotniskowców za dolara Rosji? Kto dziś straszy reparacjami wojennymi? Kto wycina Puszczę Białowieską, mówiąc, że Unia Europejska nie powinna się tym interesować? Kto wreszcie mówi, że Polski paszport, bez konsultacji, będzie zawierał wzór części Wilna, (Ostrej Bramy) i Cmentarza Orląt Lwoskich? Tych konfliktów jest wiele - powiedział Schetyna.
"Będzie gorąca jesień"
W jego ocenie to doprowadzi Polskę na "margines, a potem poza UE".
- Trzeba potrafić o tym mówić. Nikt jeszcze rok temu nie potrafił sobie tego wyobrazić - zaakcentował.
Lider Platformy zapowiedział, że jego partia będzie "bardzo twardo" bronić tego, "co w Polsce normalne, tak jak broniła sądów".
- Będzie gorąca jesień. Będzie totalne starcie z tymi, którzy chcą to wszystko zniszczyć. Odpowiedzią na władzę totalną władze, jest opozycja totalna, Tak musi być - dodał w rozmowie z Markiem Kacprzakiem.
"Jeszcze są niezawisłe sądy"
Schetyna odniósł się również do decyzji Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która umorzyła śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia.
- Widać, że to tłumaczenie rzecznika prokuratury jest niewiarygodne, że wszyscy, którzy przeprowadzali to postępowanie, sygnowali je swoim nazwiskiem są po złej stronie. Byłem tam 16 grudnia i widziałem jak to wygląda. Słyszałem, co mówili ludzie, którzy chcieli tam wejść, a nie mogli. Każdy prokurator, który chciałby wyjaśnić tę sprawę musiałby ją jednoznacznie potraktować - stwierdził.
W jego ocenie prokuratura podjęła decyzję polityczną.
- Prawo zostało złamane. Wszyscy to wiedzą, łącznie z prokuratorami prowadzącymi tę sprawę. To absolutnie polityczna decyzja, schowania tego pod dywan. Ta sprawa wróci decyzją sądu - podsumował lider PO.
Zażalenie na umorzenie śledztwa
Według prokuratury, posiedzenie Sejmu z 16 grudnia 2016 r., podczas którego uchwalono ustawę budżetową, miało prawidłowy przebieg, a przeniesienie obrad z sali plenarnej do Sali Kolumnowej było zgodne z prawem. Platforma zapowiedziała, że złoży zażalenie na umorzenie śledztwa.
Postępowanie prowadzone było od 19 grudnia ubiegłego roku. Dotyczyło przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych. Zawiadomienie w tej sprawie złożyły m.in. PO i Nowoczesna.
Chodzi o posiedzenie Sejmu 16 grudnia 2016 r. W związku z planami ograniczeń w pracy dziennikarzy w Sejmie oraz wykluczeniem z obrad jednego z posłów PO Michała Szczerby, opozycja rozpoczęła wówczas blokowanie sejmowej mównicy. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, tam też przeprowadzono głosowanie m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej