Władze Gruzji chcą od Polski informacji o miejscu pobytu Saakaszwilego
Władze Gruzji zwróciły się do Polski o ustalenie, czy były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili przebywa w Polsce - podał w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
Łapczyński poinformował, że w poniedziałek do tej prokuratury wpłynął wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości Gruzji o "dokonanie ustaleń czy Micheil Saakaszwili przebywa na terytorium Polski". - Zgodnie z procedurą, zleciliśmy dokonanie ustaleń w tym zakresie Straży Granicznej i Policji - dodał prokurator. Zaznaczył, że wniosek wpłynął z Prokuratury Krajowej. Nie chciał spekulować, co oznacza ten wniosek.
Prokuratura generalna Gruzji poinformowała, że zwróciła się do "kompetentnych organów" w Polsce w związku z wizytą byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego i że rozpoczęto wszystkie odpowiednie przewidziane prawem procedury - podały w piątek rosyjskojęzyczne media. Przedstawiciel prokuratury Giorgi Grdzeliszwili nie wyjaśnił, czy chodzi o prośbę o zatrzymanie lub ekstradycję byłego prezydenta - relacjonuje dziennik "Moskowskij Komsomolec".
Gruzja zapowiadała, że będzie żądała wydania Saakaszwilego od innych krajów
- Putin daje 2 miliardy dolarów najważniejszemu oligarsze Iwaniszwili, który pojechał do Gruzji i zwyciężył w wyborach parlamentarnych i Putin otwarcie wtedy mówił, że trzeba (zrobić) prześladowania sądowe przeciw Saakaszwili i on to zrobił, bo za to zostało zapłacone - powiedział Saakaszwili w sobotę wieczorem w TVP Info. Dodał, że prezydent Lech Kaczyński był na pierwszym miejscu na liście wrogów Putina, a on sam był pewnie na drugim miejscu. Saakaszwili spotkał się w niedzielę wieczorem w Warszawie z Ukraińcami pracującymi w Polsce.
31 lipca minister sprawiedliwości Gruzji Tea Cukuliani mówiła, że wobec Saakaszwilego w jego ojczyźnie wszczęto cztery sprawy karne i Gruzja będzie żądała wydania go od krajów, w których się on zatrzyma. Minister wspomniała w tym kontekście o USA i o możliwych "konsultacjach prawnych", w tym związanych z ekstradycją. Na Saakaszwilim, jednym z przywódców "rewolucji róż" i trzecim prezydencie Gruzji ciążą zarzuty m.in. dotyczące stłumienia protestów w Tbilisi w 2007 roku i przekroczenia pełnomocnictw. Polityk, który opuścił Gruzję w 2013 r., odpiera te zarzuty jako motywowane politycznie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze